Strona:Stefan Żeromski - Uroda życia tom 1.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
42

ciotka, Natalia. Wyszła za mąż za bogatego obywatela Nietymkina. Mieszkają w penzeńskiej gubernii. Po śmierci mojego ojca, dar dla dziada za węgierską kampanię, majątek również w penzeńskiej gubernii, został cofnięty. Na szczęście ciotka po mężu, który już nie żyje, odziedziczyła duży majątek. Dzieci tam mnóstwo u Nietymkinów...
— Dzieci wychowane po rusku?
— No, oczywiście! To iście rosyjscy ludzie.
— Majątek, mówisz, duży?
— Majątek duży. Gospodaruje u ciotki niemiec Ludwig...
— A bywałeś tam u nich?
— Jakże! Spędzałem każde wakacye przez cały czas pobytu w korpusie i w szkole artyleryi.
— Cóż dzieci, dobre?
— Nie można powiedzieć. Jeden był ze mną w korpusie, tylko niżej, Borys, — Wiera Leontjewna w maryjskim instytucie, ładna dziewczyna.
— A ciotka? Jakiż z nią twój stosunek?
— Ciotka była dla mnie dobra, choć to naogół sroga dama. Kiedy się zjawia w Petersburgu, nie tylko krewnych trzyma w łapie. Wszyscy muszą tak chodzić, jak ona każe. A czy stryjaszek nie zna ciotki Natalii?
— Nie znam, — sucho odrzekł stryj Michał.
— Jakto? Zupełnie?
— Zupełnie.
Po chwili stryj Michał dorzucił:
— Widzisz, kochany kuzynie, my już należymy