Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

SUŁKOWSKI
— Generał Bonaparte polecił mi, ażebym stawił się przed obliczem waszej książęcej mości...

KSIĄŻĘ
— Nie mam honoru znać generała Bonaparte.

SUŁKOWSKI
— W istocie, tak nieszczęśliwie złożyły się okoliczności, że szef wojsk francuskich, generał Bonaparte, nie miał szczęścia zastać waszej książęcej mości w Modenie, kiedy się tam udał na czele swych wojsk, w celu wyrażenia admiracyi dla cnót waszej książęcej mości. Szef wojsk francuskich żywi jednak nadzieję, że może będzie miał szczęście wynagrodzić sobie przykrość, spowodowaną przez nieprzyjazny zbieg okoliczności, i wyrazi admiracyę dla cnót waszej książęcej mości w miejscu ob e cnego pobytu waszej książęcej mości, mianowicie, tutaj, w Wenecyi.

KSIĄŻĘ
— Dałem już dziesięć milionów na mocy zawieszenia broni w Medyolanie. Dałem bezcenne dzieła sztuki.

SUŁKOWSKI
— Pokój dotychczas nie został zawarty, a zawieszenie broni złamane. Księstwo Modeny wspomagało wszelkiemi siłami wojska austryackie, oblężone w Mantui.

KSIĄŻĘ
— Czy waszmość pan jesteś zwiastunem przybycia do Wenecyi swego szefa?