Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ja potrafię przechodzić wzgórza obcych i swoich trupów, zapatrzony w jeden, jedyny cel?

BOŚ
— Bo my są czarne żołnierstwo. My są naród nieufny. Z chłopskich my wyszli chałup. Nas sto razy zdradziła zdrada i oszukało oszustwo. Tosamo ojce nasze, dziady, pradziady.

TRZMIEL
— Zdrada nami rządziła zawżdy!

ŻMUDA
— Zdrada się przed nami kryła wszędy!

ZALESIAK
— Zdrada szła przed bitnemi wojskami. Dawała rozkaz.

SUŁKOWSKI
— Nie urodziłem się w chałupie, jak wy, ale możecie mi wierzyć, jakbym się wśród waszej nędzy urodził. (Dobywa szpady). Na tę broń składam wam przysięgę, że gdy to mówię, nie chcę was podejść, ani oszukać.

ZAWILEC
(z miłościwym uśmiechem)
— Dopraszam się łaski... (Dotyka ze czcią palcami szpady). To tasama, spod Zelwy?