Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do niej się nadajesz. Na Boga! Gdybym był królem, oddałbym ci armię żołnierzy i wiedziałbym, że wszystka młodzież moich krajów będzie bezpiecznie spać na łonie twego geniuszu, że w boju będzie szla drogami sławy. Ale — komu ufasz, za kogo nastawiasz piersi i tego czoła, któremu należy się skrzydlaty hełm Aresa? Uzurpator, krzywoprzysiężca. Włoch sfrancuziały, renegat wyssie twoje siły, wyczerpie twoje uparte zuchwalstwo, znieprawi wzniosłą duszę i popchnie cię w nicość, gdy mu twoja polska prostoduszność będzie zawadzała!

SUŁKOWSKI
— Nie mów już waszmość!...

ANTRAIGUES
— Czemże, jeśli nie pomysłem tyrana, będzie wojna w Egipcie?

SUŁKOWSKI
(gwałtownie)
— Skąd wiesz?!

KSIĘŻNICZKA
— W Egipcie!...

ANTRAIGUES
(pogardliwie)
— Wiem wszystko. Wiem, ile statków, wiem, ile kompanii, wiem, gdzie wsiadacie. Wiem o lustracyi wybrzeży