Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

SUŁKOWSKI
— Dotrzymuję słowa.

KSIĘŻNICZKA
— Niezłomne jest twoje słowo, panie.

SUŁKOWSKI
— Nie przynoszę jednak na razie pomyślnej wiadomości. Przedstawiłem rzecz o zwrocie majątku książęcego w Modenie. Generał Bonaparte jest teraz zajęty sprawami wojennemi, usunął się od wszelkich innych, to też, nie odmawiając w zasadzie, oddalił rezolucyę na czas pewien.

KSIĘŻNICZKA
— Chciałabym zapytać przedewszystkiem, czy obecny przyjazd tutaj waszmość pana nie narazi go na niebezpieczeństwo?

SUŁKOWSKI
— Nie przypuszczam.

KSIĘŻNICZKA
— Czy odbywasz waszmość tę podróż za zezwoleniem swej władzy?

SUŁKOWSKI
— Dla czego pani pytasz o to?

KSIĘŻNICZKA
— Jestem niespokojna. Obawiam się, czy ten krok nie sprowadzi nieszczęścia.