Strona:Stefan Żeromski - Sułkowski.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

KSIĄŻĘ
— Któż więc jest ten twój Vannelet?

ANTRAIGUES
— Jest to człowiek jaknajbardziej zbliżony do żródła dyplomacyj i administracyi.

KSIĄZĘ
— Czy go waszmość znasz?

ANTRAIGUES
— Znam. Jest to mój przyjaciel i dawny towarzysz. Przed rewolucyą był zatrudniony w biurach mego wuja Saint-Priest. Aczkolwiek szczery zawsze monarchista, za cza.sów terroru zbliżył się do konwentu. Za czasów dyrektoryatu jeździł z ramienia dyrektorów w specyalnej misyi do Berlina...

KSIĄŻĘ
— Szczery to jakiś, widzę, człowiek...

ANTRAIGUES
— W tych właśnie czasach stal się człowiekiem bogatym i potężnym. Żyje w najściślejszej zażyłości z Rewbellem, jest osobistością najbardziej bliską Merlina. Codziennie przebywa w domu Talleyranda Périgord, ministra spraw zagranicznych, gdyż jest — (cicho) ...jednym z jego bliskich krewnych.