Strona:Stary Bóg żyje.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

O ubogi kraju, czy to boskie napomnienie zrozumisz? Czy w nieszczęściu poznasz palec boży, i znowu nawrócisz się do Boga?“
Tak mawiał często hrabia Retel, nieszczęśliwy, gdyż z trzech jego synów jeden tylko z wojny powrócił — smutny bo patrzeć musiał na wielkie nieszczęście Ojczyzny. Smutek jego był wielki ale większa jeszcze jego nienawiść przeciw Prusakom, bo codziennie czytał w dziennikach francuzkich nowe wieści o barbarzyństwie i srogości niemieckich żołnierzy. O Prusakach osobliwie pisano, że nieznają miłosierdzia, bez litości zabijają niemowlęta i starców — podpalają domy, gwałcą niewiasty; nowo zaś ogłoszonego Cesarstwa niemieckiego nienawidził dla tego, że jest bezustanném niebezpieczeństwem wolności Francyi.
Tak śród smutku i nienawiści hrabia Retel pędził życie swoje, coraz mniéj mówił, coraz był smutniejszy, nigdy niepokazał się uśmiech na posępnéj twarzy jego.
Naraz zdało się, że na nowo ożył. Dzienniki przyniosły z Niemiec wiadomości, które go wielce pocieszyły. Czytał bowiem w gazetach francuzkich o jakichś nowych sekciarzach niemieckich, którzy niechcieli wierzyć w nieomylność nauczającego Papieża, a których rządy niemieckie popierają. Czytał także, o zabronieniu wydawania i czytania dzienników katolickich w Alzacyi i Lotaryngii, że sprawa katolicka w tym od Francyi oderwanym kraju jest pod rządem niemieckim prze-