Strona:Stary Bóg żyje.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Któreż to mamidła są powodem, że hrabia takich wypadków się lęka?“
„Otrzymałem list od przyjaciela, w którym mi o grożących tych niebezpieczeństwach donosi!“
„Jak się zowie ten przyjaciel?
„Przebacz Najjaśniejszy Panie, że przyjaciela mego nie narażę na niełaskę Twoję.“
„Pytałem się tylko z ciekawości — odrzekł obojętnie Napoleon, wiedząc że przyjaciel hrabiego Retel nie może być nieprzyjacielem moim, zasługującym na niełaskę moję. Z resztą co dzisiaj jeszcze tajemnicą — to jutro głosić będą dzienniki całego świata t. j. ugodę między mną a Włochami zawartą. Prawdać, że według téj ugody, za dwa lata wojsko Francuzkie Rzym opuści, ale nikt niepowinienby tego tłomaczyć, jakobym ja Papieża wydał w ręce niepazyjaciół.“
„Zaklinam Najj. Pana i błagam, aby takiéj ugody nie zawierał“ — prosił z zapałem hrabia Retel. „Wiadoma Waszéj Cesarskiéj Mości nienawiść i zawziętość wszystkich tajemnych związków włoskich przeciw Papieżowi i kościołowi. Skoro więc wojska nasze z Rzymu wyruszą, w tenczas wszyscy nieprzyjaciele jednomyślnie rzucą się na Piusa IX.“
„Napoleon III. sam wprzód, niż usiadł na tronie Francyi, był członkiem owych tajemnych związków rewolucyjnych — znał doskonale ich dążności, wiedział więc, że Retel mówi prawdę,