Strona:Stanisław Kostka Potocki - Rosprawa o krytyce.djvu/4

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cia była zawiązkiem. Ztąd cywilizacya wzięta swóy początek: rośnie ona z wiekiem narodów, w miarę łatwości, którą im do tego mieyscowe daie położenie, ieśli ich rząd lub wiara, nie są temu na przeszkodzie, i nie niszczą dobrodzieystw, któremi ich obdarzyła natura. Do udoskonalenia więc wszystkie zmierzaią narody; lecz te, które przez dłuższe i szczęśliwsze rozwinięcie się swoiéy cywilizacyi wygórowały nad inne, poszukuiąc wszystkich śrzodków, co do udoskonalenia zbliżyć ie mogą, wzywaią w tym celu pomocy krytyki, w naukach, umieiętnościach, sztukach nadobnych rękodziełach, zgoła we wszystkich geniuszu i pracy ludzkiéy płodach.

Drażliwszemi są przeciw krytyce mniéy wygórowane w cywilizacyi narody; czyli dlatego, że nieznane sobie zasady krytyki mieszaią z uszczypliwością satyry, któréy się albo lękaią, albo się nią brzydzą; czyli z powodu téy próżności, która zwykle towarzyszy mierności. W małéy liczbie płodów naukowych mniéy cywilizowanych narodów, zdaie się u nich tym, co nie wyszedłszy z mierności, wznieśli się wszelako nad swoich rodaków, iż naywyższego doszli doskonałości stopnia. Łatwe dla miłości własnéy omamienie, do którego brak krytyki, zatém ślepe często rodaków zadziwienie, a nadewszystko próżność narodowa dopomaga. I ztąd to pochodzi, że kiedy u nayoświeceńszych narodów, główne nawet dzieła sławnych ich pisarzów, podpadaią krytyce, (w niczém nieubliżaiącéy szacunkowi i poszanowaniu, które sobie zjednali), słyszeć o niéy nie chcą mierni pisarze miernie oświeconych narodów, i iakby za osobistą poczytuią ią urazę. Wolter krytykował Kornela, Woltera wielu innych, aż