Strona:Stanisław Ignacy Witkiewicz - Wariat i zakonnica.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


WALPURG wstaje nagle i odtrąca Grüna, który się zatacza A teraz dosyć tych poufałości! Nie zawracać mi głowy! Idjota! Spoufalił się ze mną, jak z pierwszym lepszym psychjatrycznym okazem. Dystans trzymać! Rozumiesz!?
GRÜN odskakując Oddaj scyzoryk! Oddaj scyzoryk!
WALPURG rzuca mu scyzoryk na ziemię, Grün go podnosi Masz, tchórzu! jedno zabójstwo dziennie wystarcza mi zupełnie. Nie mam zwyczaju rozdeptywania karaluchów. Won!
GRÜN cofając się ku drzwiom, otwiera scyzoryk Pafnucy!! Alfred!!! Wpadają posługacze. Numer dwudziesty w kaftan! Prędzej!! Posługacze z szaloną szybkością rzucają się na Walpurga, wkładają mu kaftan i zawiązują rękawy. Walpurg nie opiera się wcale.
WALPURG Cha, cha, cha, cha, cha!! Zabawa w mimicry. Warjaci są najsprytniejsi z ludzi. Nawet zwierzęta są głupsze od nich w swoich najcudowniejszych instynktach.
GRÜN zamykając scyzoryk Śmiejcie się, Walpurg. Śmiejcie się. Wszystko jedno. Wyzdrowiejecie. Nie chodzi mi o was ani o wasze głupie wiersze. Ważne jest tylko to, że t. zw. „dementia praecox” jest uleczalna przez rozwiązanie kompleksów. Chodźmy stąd. Idzie ku drzwiom, za nim posługacze.


AKT III
Odsłona 1

Ta sama dekoracja. Noc. Pali się lampa u sufitu. Siostra Anna rozwiązuje kaftan Walpurgowi.

SIOSTRA ANNA Bardzo zmęczyłeś się, mój biedaczku najdroższy?
WALPURG Nic a nic. Spałem cały dzień jak zabity. Odespałem piętnaście lat bezsenności. Czuję się świetnie. Siostra Anna zdejmuje mu kaftan. On się obraca twarzą do niej. A nawet wiesz: po tem wszystkiem ta cela wydaje mi się jedynem godnem mnie miejscem zamieszkania. Nawet nie mam ochoty wyjść stąd. Przeczytaj wierszyk. Mam tremę — sam nie mogę.