Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/154

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

panii poczytywano za stigma diaboli nawet plamki na oczach) oraz miejsc nieczułych na ból.
Następowały próby.
Z prób, w Polsce, używano głównie pławienia. Wspomniana Anna Jedynaczka, oskarżona, jak wiemy, o hodowanie podejrzanej czarnej kury, zapewne powinowatej szatana, więc o złośliwe czarownictwo — została w rzece pławiona.
Ponieważ w rzece nie tonęła, uznano ją za winną. Skazana na śmierć, zawołała z boleścią: „O wodo, wodo — tyś mnie niesprawiedliwie osądziła!“
To świadczy, że oskarżona czując nawet swą niewinność, czuła zarazem, że jakiś nieznany czynnik sprowadził na nią zupełnie realne pozory grzechu. Jedynaczka, była prawdopodobnie medium i pływała po wodzie, jak wiele somnambuliczek. A ponieważ pływała naprawdę i mimowoli, niema żalu do sędziów, trzymających się litery prawa, jeno narzeka na zdradliwy żywioł wodny, który ją wydał w ręce kata.
Inną próbą — była próba wagi. Gdy obwiniona lekką się okazała, tym samym zdolną do unoszenia się w powietrzu — była winną. Rozpowszechnionej wielce na zachodzie próby igelnej (nadel-probe), polegającej na wyszukiwaniu tak pospolitych u historyczek znieczuleń skóry, zdaje się, u nas nie znano. Milewski („Pamiątki historyczno-krajowe“ — 1848 r.) podaje interesujący protokuł z 1648 r., który opiewa, że Anna Bogdajska, poddana torturom zasnęła, a gdy ją pytano: „A śpisz Anno?“ — odpowiadała: „A śpię“, i mówiła dalej o Łysej górze. Mamy tu najwyraźniej wypadek snu somnambulicznego, wywołanego prawdopodobnie, gwałtownym wzruszeniem i przestrachem.
Prócz tych, istniał jeszcze na zachodzie, cały szereg innych prób okrutynych, o których wspominać nie warto.
Męki nie kończyły się na próbach. „Dla lepszego zrozumienia rzeczy“ — czarownice poddawano torturom.