Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Wiedza tajemna.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


uśmiercić, czy przyprawić o obłęd; dalej mógł czarownik, czarownica, zamyślić czyjąś zgubę, oczarować przy pomocy woskowej figurki, lub bez, człowieka oślepić, okrzywić, uczynić bezpłodnym etc. Wreszcie, mógł zniszczyć zbiory, urzec bydło, spalić domostwu na odległość, sprowadzać burze, grady etc.
4.  Zamienianie się w zwierzęta (wilkołactwo, likantropia) i porywanie, w tej postaci, małych dzieci, celem pożarcia.
dawać rany etc.

5.  Przenikanie przez mury i zapory, aby w postaci niewidzialnej wywierać zemstę na tych, którzy im się narazili, więc uśmiercać, za-

To były najważniejsze zarzuty. Lecz po czym rozpoznać czarownika? Wszak ukrywa się, ze swą przyjaźnią z czartem i bynajmniej nią się nie przechwala!
W praktyce — tylko obserwacja! Jeśli komuś poczynało się niepowodzić, chorzał, zdychały mu krowy, gniły zasiewy — bezwzględnie sąsiad musiał być czarownikiem!
Istniały i poszlaki poważniejsze np. niejaka Agnieszka Wścibidurzyna, widziała na łożu Anny Jedynaczki „kokosz czarną, a kąsek popielatą“ — co wystarczyło do zadenuncjowania. Byle plotka była dostateczną, aby „ująwszy gromnicę, palił ławnik z burmistrzem w rynku czarownicę, — lecz chcąc przódy dociec zupełnej pewności, pławił ją na powrozie, w stawie podstarości“.
Skoro padało na kogoś podejrzenie i osadzano go w więzieniu — przede wszystkim doszukiwano się nieomylnych śladów paktu z czartem — t. zw. stygmatów diabelskich — znaków specjalnych na ciele (w Hisz-