Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szości historyków i biografów ma niem być — oznaczone № 6.
Trawiony ciągłemi wizjami, niepokojem, chorobą, Chopin znienawidził Majorkę. Marzył tylko o tem, aby wydostać się z przeklętej wyspy, ale z powodu złej pogody powrót został odcięty.
Nareszcie koło połowy lutego wichry zimowe ustają i „El Mallorquin“, jedyny żaglowiec, kursujący pomiędzy Palmą i Barceloną po dwumiesięcznym pobycie — zabiera na swój pokład zniechęconych i rozgoryczonych podróżników. Na statku Chopin dostaje krwotoku. Dają mu najgorszy leżak, mówiąc, że trzeba go będzie potem spalić. Dopiero konsul francuski, na wieść o ich przybyciu do Barcelony, zaprasza na pokład wojennego brick’u „Meleagre“, gdzie doktór nakoniec zatrzymuje krwotok.

POWRÓT.

Romantyczna wycieczka, mówiąc własnym językiem pani Sand, uczyniła kompletne fiasko. Miast tyle spodziewanych miłych przeżyć i wrażeń w rezultacie przywieziono szereg nieprzyjemnych wspomnień o przebytych przykrościach i szykanach. Wprawdzie, pod wpływem „strasznego“ klasztoru ukończyła George równie niesamowitą powieść „Spiridiona“, wprawdzie Cho-