Strona:Stanisław Antoni Wotowski - George Sand.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

sam dół schodów... i oto wszystko, co przytrafiło się dzisiaj, lecz jakieś przeczucie, nie wiem, słodkie czy przykre, powiada:
„Ujrzysz jeszcze tą kobietę i ona cię opanuje“.


∗                    ∗

W dwadzieścia dni później doktór Pagello został powtórnie wezwany do hotelu, tym razem już nie chodziło o George Sand — chorym był Musset. Nadużycia na tle nocnej gry, hulanek i wina, wywołały silną gorączkę. Był nieprzytomny, płakał, skarżył się na jakąś chorobę, której nie mógł określić, krzyczał, że czuje, iż za chwilę zwarjuje...
Działo się to w pierwszych dniach lutego 1834 r. Mówiono o delirium tremens. W jednym z listów datowanych z 8-go lutego George Sand pisze:
„Nerwy mózgu są tak zajęte, że majaczenie jest okropne i stałe. Ostatnia noc była straszliwa. Sześć godzin ataków takich, że zrywał się z łóżka i biegał nago po pokoju. Krzyki, śpiewy, wrzaski, konwulsje — co za widok! O mało nie udusił mnie, całując. Dwaj ludzie atletycznie zbudowani, nie mogli go oderwać od kołnierza mojej sukni. Doktorzy przewidują podobne ataki na noc dzisiejszą, a może jeszcze gorsze... Na szczęście znalazłam znakomitego, lekarza...“ Lekarzem tym był oczywiście Pagello