Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Czarny adept.djvu/69

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

lecz śmiała. Zatelefonowałem do Reny, czy nie zechciałaby ona na seansie tym, ściśle intymnym, bo w obecności nas dwojga i Forka, być obecną. Nadmieniłem, iż być może postawię parę pytań rewelacyjnych, starając się skomunikować z tamtym światem, w pierwszym rzędzie nawiązać kontakt ze zmarłą.
Panna Łomnicka zgodziła się chętnie; dla tego też w pokoju o przyciemnionych światłach oczekiwaliśmy na przybycie duchowidza.
Przeglądała jakieś ilustracje, ja czyniłem nieodzowne przygotowania, ustawiając nafosforyzowane ekrany i szykując arkusze papieru do automatycznego pisma.
Milczenie przerwała Rena, wyrzucając z siebie nurtującą myśl.
— A czy podobne eksperymenty już były robione o pomyślnym skutkiem? — zapytała.
— O tak — odparłem — z bardzo pomyślnym. W Ameryce w r. 1848 r. duch zamordowanego kupca Ryana oznajmił młodej dziewczynie Katy Fox miejsce gdzie się znajdowały w piwnicy zakopane jego zwłoki. Kamil Flamarion w swej książki „Po śmierci” a w ślad za nim włoski uczony Ernest Bozzano opisują, jak, podczas seansów, otrzymywali komunikaty od nieżyjących, komunikaty wyjaśniające najprzeróżniejsze sprawy na ziemi. Zjawa pewnego młodego porucznika francuskiego wprost wskazała na swego zabójcę i na miejsce, gdzie się ukrywa... Eksperyment, który dziś uczynić zamierzam, nie jestczemś ani tak dalece nowem, oryginalnem, ani niemożebnem...
Ostatnie słowa przerwał dzwonek. Biła godzina siódma.
— Otóż i on! Punktualny!
Po chwili do pokoju wszedł mężczyzna, o typowym wyglądzie. Dość wysoki, nawet nieźle zbudowa-