Strona:Stanisław Antoni Wotowski - Czarny adept.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

gorszych namiętności. Wykorzystywałeś te namiętności, jak podły szuler lub stręczyciel nierządu. Aby zaspokoić ambicje własne nie cofałeś się przed niczem. To było z góry do przewidzenia i dlatego dostałeś od nas... jedynie kruchy obłamek mądrości! My z góry przewidzieliśmy twój charakter, a nie daje się szaleńcom, do igrania — beczki z prochem, któraby wysadziła ludzkość w powietrze...
— Ojcze!
— Zakładałeś sekty i bractwa, w końcu za teren działania obrałeś sobie Polskę. Nie interwenjowaliśmy, choć głosiłeś, kłamliwy uzurpatorze, iż działasz z naszego ramenia, nie reagowaliśmy, lecz śledziliśmy bacznie. Finał dawał się przewidzieć łatwo. Przykładów było dosyć. Bardzo smutnie kończyli fałszywi adepci, którzy ogarnięci obłędem wielkości, zlekceważyli mistrzów i nieprzełamawszy swych chuci a dufni we własne siły poczęli działać samodzielnie, by nasycić żądzę władzy, lub instynkty lubieżności i rozkoszy... Czy mam wielu wymieniać? Szymon Mag padł ze zmiazdżonemi nogami, gdy zapragnął czynić cuda, Cardana odnaleziono w magicznem kole ze złamanym kręgosłupem, zaduszony został w podziemiach zamku Sw... Anioła Józef Balsamo Cagliostro... Czyż wy, naprawdę, choć na sekundę, przypuszczacie, że gdyby byli prawdziwemi wtajemniczonemi, mistrzowie pozwoliliłbym im tak marnie skończyć?.. napewno nie... pozostawiono ich własnym losom, i nieubłagane fatum wykonało wyrok...
— Lecz... — usiłował przewać de Loves.
— Nie przerywaj! Śledziliśmy cię bacznie i wiemy, co sądzić! Pod najszlachetniejszemi pokrywkami przemycałeś najbrudniejsze cele, kapłanie kultu nie słońca, lecz Kybelli, osiągnąłeś to, iż piękne słowo „bractwo”, należy wymawiać ze wstrętem, a podnio-