Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

87
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski

a na coś innego nie ma. Polemizowałbym z pańską tezą mówiącą o tym, że jeżeli dotujemy mniejszą liczbę mediów polonijnych, to jest gorzej. Przykład oczywiście nie jest do końca adekwatny, ale gdy byłem ministrem obrony, były oddzielne czasopisma Wojsk Powietrznych, Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej plus jeszcze gazeta „Żołnierz Polski”. Skomasowaliśmy to wszystko i jest jedna dobra gazeta. W każdym razie zamiast czterech jest jedna, a dobra. Taki jest nasz cel. Chodzi o to, żeby w takich przypadkach, gdy są to bardzo małe społeczności, miały one swój wkład w czymś większym. Stary dylemat polskiej prawicy: mieć całą suwerenną mrówkę czy nogę słonia. Wiemy, że stosuje się to również do polityki europejskiej naszego kraju. Jesteśmy przekonani, że ta konsolidacja będzie dobra dla oddziaływania tych mediów i dla naszych społeczności na Wschodzie. O ile wiem, przekonało się już do niej środowisko lwowskie, gdzie będzie dotowany portal, który będzie miał swoją część audiowizualną oraz tekstową, a w sumie będzie lepszy niż to, co było do tej pory.
Poseł Hrynkiewicz pytała też o doktrynę migracyjną Polski. To jest trochę nie do mnie, bo za emigrację odpowiada oczywiście Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Uważam, że zarzut, iż Polacy stanowią tanią siłę roboczą w Unii, jest dziwny, bo przecież walczyliśmy o to, żeby Polacy mogli pracować tam, gdzie zarabiają więcej. Oczywiście zgadzam się, że każda emigracja nie jest sukcesem naszego kraju. Jak już wspomniałem, będziemy zabiegać o powroty. Sam byłem kiedyś emigrantem, ale wróciłem i nie żałuję. Wielokrotnie namawiam naszych rodaków, aby szli w ślady takich osób, jak chociażby wiceminister Cisek odpowiedzialny za sprawy polonijne, który też kiedyś był emigrantem. Polacy dzisiaj są w Wielkiej Brytanii, jutro w Norwegii, pojutrze w Niemczech, a popojutrze może wrócą do Polski, w tym czasie przesyłając do kraju środki na wsparcie swoich rodzin. To ma swoje – jak mawia klasyk – plusy dodatnie i plusy ujemne, natomiast moim osobistym zdaniem rzeczywiście mamy globalną konkurencję o produktywnych obywateli i w tę konkurencję Polska powinna się włączyć. Ułatwiamy odzyskiwanie polskiego obywatelstwa. Może trzeba byłoby wspólnie zastanowić się nad ułatwieniami w uzyskaniu obywatelstwa dla posiadaczy Karty Polaka? Uważam, że powinniśmy szerzej otworzyć podwoje Polakom i obywatelom z krajów, z którymi kiedyś dzieliliśmy historię, tak aby radzić sobie z wyzwaniami demograficznymi w naszym kraju.
Pan poseł Lipiński odnotował faktyczne opóźnienia w przekazywaniu w zeszłym roku dotacji, chociaż to trochę nie fair, bo o ile wiem, Senatowi też zdarzało się przyznawać te dotacje w kilku turach. Ostatnia z tych tur, w tym ostatnim cyklu, bodajże miała miejsce w listopadzie. Pan poseł oczywiście wie, z czego 87 to wynikło w zeszłym roku. Wynikło to z tego, że sama decyzja zapadła bardzo późno i wymagała rozpisania konkursów itd. Dla mnie zdumiewające było co innego. Pana posła nie było, ale w tym roku zrobiliśmy to, co pan poseł postulował w zeszłym roku, i słusznie. Maksymalnie przyspieszyliśmy rozpisanie konkursów. Ogłoszenie, jeśli dobrze pamiętam, nastąpiło już w październiku, najpóźniej w listopadzie, rozstrzygnięcie konkursów – już w styczniu. Proszę sobie wyobrazić, że z tego właśnie, iż rozstrzygnęliśmy konkursy w styczniu po to, żeby organizacje miały cały rok na wydanie pieniędzy, zrobiła wobec mnie koronny zarzut pana klubowa koleżanka pani poseł Arciszewska-Mielewczyk wczoraj na posiedzeniu komisji, tak że już nie wiem, jak was zadowolić. Ale zgadzam się z panem, że im wcześniej, tym lepiej, i staramy się, będziemy się starać, tak robić to w przyszłości.
(Poseł Maria Nowak: Ale organizacje nie mają jeszcze informacji.)
Konkursy zostały rozstrzygnięte, informacja zawisła na witrynie MSZ, zachęcam do odwiedzenia. Trzeba jeszcze podpisać umowy. Pani poseł, nas obowiązuje ustawa.
(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Senat też.)
Senat działał wedle własnego regulaminu, nazwijmy to tak, a my musimy stosować tryb konkursowy, ustawy, umowy. To oczywiście trochę trwa, ale już wiadomo, kto co dostał. Z moich informacji wynika, że umowy będą podpisywane dosłownie w najbliższych dniach, z początkiem kwietnia, zgodnie z postanowieniami tych umów, bo jeszcze jest kwestia przekazywania środków z Ministerstwa Finansów, a później, po podpisaniu umowy, dotacje zostaną przekazane w ciągu 14 dni, zgodnie z umową. Mam nadzieję, że pan poseł Lipiński docenia to, iż w związku z tym, że część środków polonijnych skierowałem na konsulaty, tam, gdzie jakieś media na Wschodzie nie wygrały w konkursach – zdarza się to – konsulat ma możliwość poprawienia tego, może uznać, że z jakichś lokalnych powodów i tak dajemy tę pomoc. Dzięki temu systemowi jest siatka bezpieczeństwa.
Jeśli chodzi o dzieci przebywające na koloniach, oczywiście można by się spierać, czy kolonie, szkolne pobyty mieszczą się we właściwości MSZ. Wydaje mi się, że ministerstwo edukacji mogłoby to zrobić lepiej, bo to są pobyty w szkołach itd., w każdym razie w tym roku na organizację pobytów przeznaczyliśmy 10 mln, w tym na Białorusi – 5, 6 mln. To są spore, wydaje mi się, sumy. Chyba mamy inne dane, bo pamiętam, że pan mówił o paruset dzieciach, a z moich danych wynika, że w zeszłym roku było 1500 dzieci na koloniach i obozach edukacyjno-wypoczynkowych w Polsce.
Na dofinansowanie oświaty polonijnej na Litwie przekazaliśmy – sama nasza ambasada przekazała – blisko 4 mln zł, nie licząc środków przekazanych organizacjom pozarządowym, a wyprawki szkolne nie były jednorazową akcją, finansujemy je od dwóch lat. Przypominam też, że w zeszłym roku Senat za-