Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

82
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski

sługiwały sprzęt zakupywany także za granicą i wkładały tam swój element technologiczny.
Pan poseł Waszczykowski mówił – przechodzę do spraw rosyjskich – o iluzji pojednania polsko-rosyjskiego i katastrofalnym stanie stosunków polsko-rosyjskich. Faktycznie, nie powiedziałbym, że pojednanie polsko-rosyjskie już nastąpiło, mamy wiele punktów sprzecznych, ale znam z historii okresy, w których stosunki polsko-rosyjskie określiłbym jako gorsze niż dzisiaj. Przychodzi na myśl czas zaborów, przychodzi na myśl pakt Ribbentrop-Mołotow, inwazja na Polskę po 17 września, przychodzi na myśl okres PRL, przychodzi na myśl wreszcie okres paru poprzednich rządów, gdy w Moskwie byli bici nasi dyplomaci, gdy obowiązywało embargo na eksport polskiej żywności. Wszyscy wiemy, że to są niełatwe stosunki, ale na tle tych niełatwych stosunków dzisiejszego stanu nie określiłbym jako katastrofalny. Mówiłem w swoim wystąpieniu o obrotach handlowych z Rosją: za zeszły rok 37, 9 mld dolarów – oczywiście Rosja eksportuje do nas węglowodory, na to nic nie poradzimy, znaczy, poradzimy, ale to jeszcze będzie się przez jakiś czas utrzymywało – z tego nasz eksport 10 mld, wzrost eksportu o 16%, a obrotów o 11%. Czyli „trynd”, jak mówił towarzysz Szydlak, jest we właściwą stronę. Mały ruch graniczny między nami a obwodem królewieckim to też jest coś, co nam pomoże zbilansować ten niekorzystny stan, bo liczymy na to, że tak jak wzrasta liczba turystów z obwodu królewieckiego, z 2, 3 mln do 4 mln w zeszłym roku, tak też będzie dynamicznie rosła ilość rosyjskich zakupów w Polsce.
Na marginesie chciałbym wspomnieć, bo nawet komentarze prasowe świadczą, że niektórzy dziennikarze ewidentnie o tym nie wiedzą, iż ruch bezwizowy nie oznacza przyjeżdżania do Polski bez żadnego dokumentu ani nawet nie oznacza przyjeżdżania do Polski tylko na podstawie paszportu czy dowodu osobistego rosyjskiego. Trzeba...
(Poseł Jerzy Szmit: Ruch graniczny bezwizowy.)
Mały ruch graniczny, mały ruch graniczny bezwizowy. Wymaga on karty identyfikacyjnej wydawanej przez polski konsulat, przy czym rygory są tu bardzo podobne do rygorów przy uzyskiwaniu wizy. Użyteczność tego reżimu polega na tym, że nie ma stempli, że można przez parę lat korzystać z tej samej karty. I tu garść danych: wydaliśmy do tej pory 30 tys. kart małego ruchu granicznego, na rozpatrzenie czeka kolejnych 10 tys. wniosków.
A propos tej samej sprawy. Pan poseł Matuszewski pyta, czy Polacy są chronieni przed przyjazdem rosyjskich przestępców. Zapewne chodzi mu o bulwersującą sprawę pana Azera, tak się chyba nazywa, w Gdańsku, podejrzanego o morderstwo na polskiej rodzinie, w tym szokujące morderstwo kilkunastomiesięcznego dziecka. Według informacji przekaza nych mediom przez prokuraturę w Gdańsku ten człowiek mieszkał od ponad dwóch lat w Polsce, a więc jego pobyt nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem małego ruchu granicznego, który zaczął obowiązywać dopiero w lipcu zeszłego roku. Dotychczas Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zgłosiło nam informacji o żadnych poważnych przestępstwach popełnionych przez obywateli Rosji korzystających z dobrodziejstw małego ruchu granicznego.
Natomiast muszę powiedzieć, że bardzo ucieszyło mnie pytanie pana posła Zbigniewa Babalskiego, chyba byłego wojewody olsztyńskiego, bo, przypominam, niektórzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości odsądzali nas od czci i wiary za wprowadzenie tego systemu.
(Poseł Tadeusz Iwiński: Warmińsko-mazurskiego.)
Chyba olsztyńskiego, bo to było parę lat temu.
Mówiono o zdradzie, o mafii, o gangsterach, o prostytutkach, o HIV, o zagrożeniach wywiadowczych – bardzo ciężkie zarzuty padały z tej strony sali pod adresem tego systemu. Tymczasem pan poseł PiS Zbigniew Babalski pyta, dlaczego ta strefa jest tak wąsko zdefiniowana po naszej stronie i dlaczego kluczowe powiaty jego regionu nie zostały włączone do tej strefy. To ja już nic nie rozumiem, proszę państwa. Chcecie, żeby jeszcze większa ilość powiatów była zagrożona przez coś, co uważacie za takie niebezpieczeństwo dla Rzeczypospolitej? Ja myślę, że prawda jest dokładnie odwrotna. To znaczy, pan były wojewoda doskonale wie, że to jest bardzo dobry system dla Polski, że to jest korzystne dla naszego kraju, i chciałby, żeby większa liczba mieszkańców Warmii i Mazur skorzystała z dobrodziejstw tego systemu. Dziękuję za ten komplement i mam nadzieję, że przyzna pan jedno, że w Unii Europejskiej bardzo energicznie zabiegaliśmy o to, aby jak największa ilość powiatów była tym objęta. Niestety nie można było iść dalej, niż poszliśmy, a to, co osiągnęliśmy, jest bardzo istotne, bo po stronie rosyjskiej – pan wojewoda ma rację – fizycznie sięga to głębiej, do stu parunastu kilometrów, ale liczba osób objętych systemem wynosi prawie milion, a po naszej stronie – 2 mln. Zatem uważam to za nasz spory sukces.
To też jest jedno z osiągnięć, jeśli chodzi o lepsze stosunki polsko-rosyjskie, podpisaliśmy umowę o wolności w Cieśninie Piławskiej.
Nie pogłębię dla pani Zalewu Wiślanego. Tam jest 1,6, czy 1,8 m głębokości. Nic większego po prostu tam nie wpłynie. Nic na to nie poradzę.
Padały pytania ze strony posłów Waszczykowskiego i Mularczyka o zwrot wraku TU-154M i skrzynek. Nie wiem, czy to jest czas i miejsce na to, bo było to już przedmiotem wielu interpelacji, na które bardzo szczegółowo na piśmie odpowiedzieliśmy. Mogę potwierdzić, że sprawa jest przedmiotem wielu not dyplomatycznych, oficjalnych wystąpień, rozmów telefonicznych. Jest podejmowana przez nas przy każdej okazji. Powiem szczerze, że wtedy, gdy umiędzynarodowiłem tę sprawę, nie czułem jakiegoś energicznego wsparcia prawej strony sali. Spodziewałem