Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

81
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski

weimarsko-wyszehradzkie to jest dokładnie to miejsce, w którym chcemy być w sensie politycznym. A co chcemy osiągnąć? Chcemy osiągnąć wpływ. Rozumiem czasami frustrację wynikającą z tego, że polityka zagraniczna jest czasami trudniej uchwytna od, dajmy na to, wyników gospodarczych, trudniej policzalna. No jak policzyć wpływ Polski na procesy europejskie? Ale chciałbym państwa przekonać, że są takie momenty, w których ta wieloletnia praca nad kształtowaniem opinii innych o Polsce, nad wywieraniem wpływu nagle przynosi efekty. Dosłownie w ostatnich miesiącach mieliśmy tego dowód. Efektem tej olbrzymiej, wieloletniej pracy był właśnie wieloletni budżet Unii Europejskiej.
Pan poseł Mularczyk pyta też o brak konsultacji z organizacjami mniejszości polskiej w Niemczech, dysproporcje w finansowaniu nauki języka polskiego w Niemczech i niemieckiego w Polsce. Zgoda, nie jesteśmy jeszcze zadowoleni z tego, co państwo niemieckie robi dla polskiej… możemy nazywać ją mniejszością, możemy nazywać grupą etniczną. Ja nie zmienię traktatu polsko-niemieckiego. Traktat polsko-niemiecki został podpisany na początku lat 90. i tam przyznano podobne prawa, ale inaczej określono status obydwu grup w dwóch krajach, wychodząc z założenia, że tak jak przed wojną Polacy mieszkali na Śląsku w niemieckiej części, na Pomorzu w niemieckiej części, tak dzisiaj te tereny stały się częścią Polski, to jest nasze zwycięstwo. Traktat jest trudno zmienić, natomiast uważam, że powinniśmy nadal energicznie domagać się wyegzekwowania tego, co on jednocześnie mówi: że prawa obydwu społeczności będą traktowane podobnie. I mamy tutaj postęp. Powstało biuro konwentu organizacji polskich, związek Polaków Rodło uczestniczy na pełnych prawach w rozmowach na forum okrągłego stołu. Nie jesteśmy zadowoleni z ilości punktów nauczania języka polskiego w Niemczech, ale strona niemiecka też podnosi, że w Polsce dotacja na nauczanie języków mniejszości narodowej jest przekazywana samorządom, a one nie zawsze na te cele ją przeznaczają. O ile wiem, ilość osób identyfikujących się jako przedstawiciele mniejszości narodowej w Polsce maleje, a nie wzrasta, czyli coraz więcej osób poczuwa się do polskości, co powinno nas cieszyć. Uzgodniliśmy też ze stroną niemiecką przygotowanie strategii rozwoju oświaty polskiej w Niemczech. To jest jedno z ustaleń przy okrągłym stole. Dokument ten, o wymiarze ogólnofederalnym, ma być przyjęty w czerwcu tego roku.
Pan poseł Waszczykowski pyta, czy potrafimy coś zrobić bez Niemiec. Nie wiem, na czym polega ta obsesja na punkcie Niemiec. Niemcy, przypominam, są naszym traktatowym sojusznikiem, a nie wrogiem.
(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Cypryjczycy już wiedzą.)
Cypryjczycy nie muszą przyjmować pomocy europejskiej. Jak chcą zbankrutować, mają suwerenne prawo, aby zbankrutować. Za swoje błędy, za życie ponad stan przez wiele lat, za ponoszenie dodatkowego ryzyka zawsze kiedyś przychodzą rachunki. (Oklaski)
(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Niestety przyjdą i do Polski.)


Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

Panie pośle Kuźmiuk...


Minister Spraw Zagranicznych
Radosław Sikorski:

Natomiast przykład z ostatnich dni, mam nadzieję, przekona tych, którzy mają alergię na punkcie Niemiec – to, że według renomowanej prasy niemieckiej, bo nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia, strona niemiecka rezygnuje z ćwiczeń wojskowych z Federacją Rosyjską ze względu, na zresztą słusznie, domniemane obiekcje Polski, jest dowodem na to, że politycy, że państwo niemieckie jest gotowe coś realnego poświęcić na rzecz dobrych stosunków z Polską. To jest rzecz namacalna, to powinno nas cieszyć.
Pani poseł Masłowska z Prawa i Sprawiedliwości pytała o polsko-niemiecki podręcznik, o skutki tego dla Polski. Mam wrażenie, że pytała w duchu podejrzliwości. Chciałbym uspokoić panią poseł. Uważam, że to jest duże osiągnięcie, że zredagowaliśmy, że najlepsi polscy eksperci od edukacji i koledzy niemieccy uzgodnili tekst podręcznika, w którego treści zgadzamy się co do faktów. Przecież największym problemem w naszych relacjach czy to z Federacją Rosyjską, czy z innymi krajami jest to, że niektóre inne kraje nie uznają podstawowych faktów z historii. A więc jeśli w Europie Zachodniej, w szczególności w Niemczech, młodzież będzie się uczyła na podstawie podręcznika sformułowanego nie tylko przez tamtejszych ekspertów, ale też uzgodnionego z ekspertami polskimi, to jest to powód do dużej naszej satysfakcji. Ja bym naprawdę się cieszył, gdybyśmy w relacjach z innymi krajami też mieli podręczniki, które zostały uzgodnione przez polskich ekspertów.
Piotr Pyzik z PiS pyta, czy kupowanie czołgów od Niemiec jest metodą na ratowanie polskiej zbrojeniówki. Pytanie chyba do ministra gospodarki, może ministra obrony narodowej, ale ja bym nie wykluczał, że sprzęt z sojuszniczych krajów może być użyteczny dla Wojska Polskiego. To jest, o ile mnie pamięć nie myli, nasza najnowocześniejsza brygada czołgów, a ich obsługa to też spore dochody dla polskich fabryk. Mamy też sprzęt amerykański, polskie firmy zabiegają o to, chociażby w mojej rodzinnej Bydgoszczy WZL-2 zabiegało i uzyskało możliwość serwisowania F-16. Mamy program polonizacji pocisku przeciwpancernego Spike, będziemy mieli, już jest wprowadzany, pierwszy dywizjon nadbrzeżny z norweskimi rakietami przeciwokrętowymi. Proponuję się do tego przyzwyczaić, że polskie fabryki będą współob-