Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

46
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Poseł Antoni Macierewicz:

Sprawa roli Ministerstwa Spraw Zagranicznych i osobiście ministra Sikorskiego w tragedii smoleńskiej, w tym także w śledztwie smoleńskim, ma istotne znaczenie dla oceny działania tego ministerstwa i oceny linii politycznej rządu Donalda Tuska. Ale oczywiście jest tylko częścią tej polityki i jej ewolucji, której punktem zwrotnym była zagłada polskiej elity państwowej z prezydentem na czele. Było oczywiście nieprawdą sprowadzanie polityki zagranicznej pana Sikorskiego do tej jednej kwestii.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Tylko psychiatra.)
On przecież dba o śledztwo smoleńskie tak jak o włamanie do garażu, i to do cudzego garażu, i to są sformułowania nie Prawa i Sprawiedliwości, lecz posła, polityka lewicy.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Na Pradze.)
Jest jednak coś szczególnego w tym, że minister spraw zagranicznych w obliczu tak straszliwego dramatu narodu i państwa uważa za najwłaściwsze oskarżanie polskich pilotów i podtrzymuje tę nieprawdziwą, szkodliwą dla Polski, rosyjską wersję przez całe trzy lata do dnia dzisiejszego, a następnie koncentruje się na wywieraniu publicznej presji na prokuraturę, by zrezygnowała z traktowania wraku samolotu jako istotnego dowodu w tej sprawie. Gdyby ten postulat zrealizować, katastrofa smoleńska byłaby pierwszą w historii katastrofą, którą badano bez badania wraku i głównych dowodów.
(Poseł Stefan Niesiołowski: To nie ta debata. Debaty pomylił.)


Wicemarszałek Cezary Grabarczyk:

Panie pośle, przepraszam na moment. W porządku dziennym mamy informację ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r. Tak że proszę do rzeczy.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Właśnie, pomylił salę.)


Poseł Antoni Macierewicz:

Wszystko się zgadza, panie marszałku, odwołuję się do przemówienia pana ministra Sikorskiego, który wskazywał na to, jak wiele wysiłku wkłada w to, żeby wrak odzyskać i żeby tę sprawę, która – jak powiedział – jest istotną przeszkodą, powtarzam: przeszkodą, w stosunkach polsko-rosyjskich, rozwiązać. Pokazuję właśnie, jak pan minister Sikorski tę sprawę rozwiązuje. Myślę, że obecność pana ministra Sikorskiego w przedpokoju pani Ashton, obecność pana Sikorskiego w przedpokoju pana Ławrowa, te wszystkie rozmowy, to jest część polityki zagranicznej. Czy pan marszałek uważa, że to nie jest polityka zagraniczna? Jeżeli tak, to prezentuje pan nową wersję tego, co jest, a co nie jest polityką zagraniczną. Czy mogę kontynuować, panie marszałku? (Gwar na sali)


Wicemarszałek Cezary Grabarczyk:

Tak, może pan kontynuować. Tylko jeszcze raz przypominam, że przedmiotem naszej debaty jest informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.


Poseł Antoni Macierewicz:

Bardzo dziękuję, że pan odliczył te wszystkie interwencje i konieczność moich na ten temat replik od mojego czasu.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Nie, nie.)
Oczywiście pamiętamy także inne działania ministra Sikorskiego w tej kwestii. Pamiętamy, że to na terenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a dokładnie na trawniku archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych, pracownicy MSZ palili – tak, palili – przywiezione z Moskwy rzeczy osobiste ministra Merty, które stanowiły dowody w tej sprawie. Prowadzone jest śledztwo w tej kwestii, przedstawicielem pokrzywdzonych jest pan mecenas Kownacki. To jeden z najbardziej skandalicznych dowodów szczególnego udziału ministra spraw zagranicznych w tragedii smoleńskiej. Pamiętamy, jak pan premier Donald Tusk i pan minister Sikorski obiecywali międzynarodową interwencję w sprawie raportu pani Anodiny, a później okazało się, że nie tylko takich działań nie podjęli, ale też nigdy nie mieli takiego zamiaru.
(Głos z sali: O czym pan mówi?)
W odpowiedzi na interpelację pana posła Opioły minister Sikorski stwierdził, że istnieje różnica interpretacyjna między Polską i Rosją co do podstawy prawnej badania katastrofy smoleńskiej i w związku z tym interwencja dyplomatyczna w tej sprawie w ICAO czy na jakimkolwiek innym forum międzynarodowym jest niemożliwa. Warto zapytać, na czym polega ta różnica interpretacyjna. Ano na tym, że Polakom pan minister Sikorski i pan premier Donald Tusk wmawiają po dziś dzień, że konwencja chicagowska, jej załącznik 13, była podstawą prawną badania katastrofy, a w rozmowach z Rosjanami zgodzono się, by tą podstawą było zarządzenie premiera Władimira Putina. I to jest rzeczywistą podstawą prawną, dlatego właśnie nigdy nie było szans na interwencje na forum międzynarodowym.
Powtarzam jeszcze raz: nam mówiono o konwencji chicagowskiej, jeśli chodzi o Rosjan, zgodzono się na zarządzenie premiera Putina. Ale pamiętamy przecież, że obowiązkiem ministra spraw zagranicznych było wskazanie jak najskuteczniejszej drogi prawnej, a były minister obrony narodowej musiał przecież świetnie wiedzieć o porozumieniu z 1993 r. dotyczącym lotów wojskowych. Pamiętamy, jak podpisywano 13 maja 2010 r. układ z Moskwą o tym, że czarne skrzynki pozostaną w Rosji aż do zakończenia rosyjskiego postępowania sądowego, czyli ad Kalendas Graecas. Ta linia działania na szkodę śledztwa