Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

43
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Poseł Adam Lipiński

została zmniejszona do 600. Jest to spadek o ponad 40%.
Na koniec należy podkreślić, że dokonane zmiany idą całkowicie w poprzek przyjętego w październiku 2007 r. i wciąż obowiązującego dokumentu o nazwie „Rządowy program współpracy z Polonią i Polakami za granicą”. Był to dokument przyjęty za czasów rządu Jarosława Kaczyńskiego oraz Prawa i Sprawiedliwości. Nie został on do tej pory zmieniony i obowiązuje. MSZ od 6 lat co jakiś czas zapowiada przyjęcie nowego dokumentu, ale na razie go nie przedstawia. Drodzy państwo, jeżeli nie ma pomysłu na przyjęcie programowo zmian dotyczących polskiej polityki wobec Polaków na Wschodzie i Polonii, to nie należy podejmować tak radykalnych kroków, które mogą zdemolować politykę do tej pory stosowaną.
Podsumowując, przesunięcie środków na finansowanie Polonii i Polaków za granicą z Senatu RP do MSZ ma bardzo poważne konsekwencje. Od strony wizerunkowej została nadszarpnięta reputacja państwa polskiego. Wielu naszych rodaków zaczęło uważać, że traktowani są przedmiotowo, na decyzje w sprawach polonijnych o wiele większy wpływ ma ambicja poszczególnych polityków, a nie przesłanki merytoryczne. Natomiast oczywiście ważniejsze od wizerunkowych są straty programowe. Wskutek wyżej opisanych działań Polskę odwiedzić mogło o wiele mniej dzieci ze Wschodu niż w ubiegłych latach, wiele polskich mediów po prostu zawiesiło swoją działalność. To są straty nie do odrobienia, niestety. Naprawa tego będzie trwała wiele lat i nie wiem, czy uda nam się wrócić do tego stanu, który był poprzednio. Chyba że potraktuje się poważnie słowa pana ministra z dzisiejszego wystąpienia, zacytuję je: zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie nie pytamy jedynie, co Polska może zrobić dla Polonii, ale głównie, co Polonia może zrobić dla Polski.
Proszę państwa, już sobie wyobrażam swoją wizytę w Łanowicach albo w jakiejś polskiej wsi, zamieszkałej przez Polaków, na Białorusi, wyobrażam sobie tę wizytę, kiedy przekazuję im tę informację. Polska polityka wschodnia ulega zmianie, ponieważ pan minister Sikorski proponuje, żeby to Polacy na Białorusi i Ukrainie pomagali Polsce, a nie Polska Polakom. To jest zresztą jedyny element, który wskazuje na zmianę polskiej polityki zagranicznej dotyczącej Polaków na Wschodzie i Polonii, bo poza tą deklaracją w zasadzie nie ma tu innych sugestii dotyczących tego, w jakim kierunku ta zmiana ma pójść.
Proszę państwa, jeszcze tylko jedno wyjaśnienie.
(Poseł Stefan Niesiołowski: Bredzi...)
Ja bredzę, panie pośle? Ja bredzę? Dobrze, skoro bredzę, to ostatnie słowo, ostatnie zdanie. Panie pośle, ja przedstawiam same fakty. Jak pan może mnie tak traktować?
(Poseł Stefan Niesiołowski: Proszę nie podsłuchiwać, mówię do kolegi.)
(Poseł Krystyna Pawłowicz: Ale z kim pan rozmawia?)
To strasznie dekoncentruje. Apeluję do pana, żeby pan nie przeszkadzał, bo to powoduje, że ta debata jest nerwowa, a po co ma byś tak nerwowa. Zaraz ja coś przykrego panu powiem, a pan mi odpowie. Po co robić takie rzeczy?
Jeszcze jedna sprawa. Zostałem zaproszony jako ekspert do zespołu, który miał zająć się alokacją i przydziałem środków finansowych dla Polaków na Wschodzie i Polonii. Jak państwo wiecie, powstał 40-osobowy zespół złożony z pracowników MSZ i było grono 20 ekspertów, do którego zostałem zaproszony. Dziękuję za to zaproszenie. Nie przyjąłem tego zaproszenia przede wszystkim dlatego, że wniosków było 418, a zespół miał bardzo mało czasu, żeby zaznajomić się z tymi wnioskami. Urzędnicy MSZ, którzy mieli ten czas, dysponowali wiedzą, a eksperci byli tego pozbawieni. Z tego względu, nie mając możliwości realnego wpływu na decyzje tego zespołu, byłbym posądzony o współodpowiedzialność. Albo będę miał na to realny wpływ i mogę być w takim zespole, albo, niestety, będę się zajmował tylko i wyłącznie monitorowaniem i recenzowaniem decyzji tego zespołu. Jeszcze raz powtarzam jednak, że dziękuję za to zaproszenie.
Ostatnia sprawa. Pan minister w swoim wystąpieniu wspomniał m.in. o sprzedaży budynku konsulatu w Kolonii, mówiąc, że ta decyzja jest spowodowana względami finansowymi i tym, że była to dawna ambasada PRL w Kolonii. Otóż rozumiem, że pan minister jest niezadowolony z dekomunizacji w Polsce – ja też jestem niezadowolony, uważam, że powinna być znacznie głębsza – ale o dekomunizacji budynku jeszcze nie słyszałem, zważywszy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych mieści się w Alei Szucha. Gdybyśmy zaczęli analizować, co tam się poprzednio działo, to obawiam się, że pan minister musiałby sprzedać także budynek Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
(Poseł Tadeusz Iwiński: Przecież chciał zburzyć pałac kultury, to byłaby pierwsza dekomunizacja budynku.)
Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Wicemarszałek Cezary Grabarczyk:

Dziękuję panu posłowi.
Pan poseł Krzysztof Szczerski w trybie sprostowania.
1 minuta na sprostowanie.


Poseł Krzysztof Szczerski:

Dziękuję.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pani posłanka Pomaska była łaskawa wymienić moje nazwisko, więc muszę odpowiedzieć.