Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

35
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Poseł Robert Tyszkiewicz

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Kończąc, chciałbym wyrazić poparcie dla informacji o celach polskiej polityki zagranicznej przedstawionej przez pana ministra Sikorskiego i złożyć pewne wyznanie wiary, być może naiwnej. Wierzę, że polska polityka wschodnia może być obszarem owocnej współpracy koalicji rządowej i opozycji parlamentarnej. Spróbujmy od małego kroku – trzydzieści dwa lata temu pierwszy zjazd „Solidarności” poruszył opinię światową apelem do narodów Europy Wschodniej. Dziś w przededniu szczytu Partnerstwa Wschodniego w wolnym Wilnie zwróćmy się z jednogłośnym apelem do parlamentów Unii Europejskiej o poparcie dla umowy stowarzyszeniowej z niepodległą Ukrainą. Trzydzieści lat temu mogliśmy o takiej szansie tylko marzyć, dziś mamy ją w zasięgu ręki – wykorzystajmy ją razem. Dziękuję bardzo. (Oklaski)


Wicemarszałek Cezary Grabarczyk:

Dziękuję panu posłowi.
Głos ma pan poseł Krzysztof Szczerski, Prawo i Sprawiedliwość.


Poseł Krzysztof Szczerski:

Dziękuję bardzo.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pana ministra Sikorskiego nie ma, a chciałbym podzielić się najpierw jedną refleksją osobistą odnośnie do pana ministra Sikorskiego. Muszę powiedzieć, że im dłużej słucham ministra Sikorskiego, tym bardziej dochodzę do przekonania, że minister Sikorski jest chyba pierwszym w historii kosmitą, który jest tak podobny do człowieka, że wielu ludzi daje się na to nabrać.
Nie mam jak tego sprawdzić, ale jestem przekonany, że gdyby mocniej uderzyć ministra Sikorskiego w plecy, to rozległby się głuchy, metaliczny dźwięk. Mówię tak dlatego, że trzeba być postacią nie z tej Ziemi, żeby mówić o rzeczach, które dzieją się dzisiaj na świecie, w taki sposób, w jaki mówi minister Sikorski – tak bardzo oderwany od tego, co realnie dzieje się na świecie. To, co pan minister Sikorski dzisiaj pokazywał tutaj, wyglądało trochę tak, jakby właśnie jako kosmita od 2500 lat gdzieś krążył w kosmosie i jak kometa raz na jakiś czas przylatywał na Ziemię – tak raz na 200 lat. Przedstawił nam dzisiaj za pomocą wykresów pewne notatki ze swoich wizyt o tym, jak zmieniało się PKB różnych krajów co 200 lat, jakie były manufaktury, jakie były losy różnych wydarzeń na świecie w przeciągu 2500 lat. Tak krąży po przestrzeni kosmicznej, raz na 200 lat odwiedza Ziemię i notuje sobie, jakie były tam wtedy dane liczbowe.
Problem polega jednak na tym – to jest moja osobista refleksja – że pan minister Sikorski jest kosmitą pechowym, a nie jest dobrze, jak się ma ministra spraw zagranicznych, który jest pechowcem. Dzisiaj jest na świecie ONZ-owski Międzynarodowy Dzień Szczęścia, tylko że jakoś pan minister Sikorski tego szczęścia nie ma. Dlaczego nie ma tego szczęścia? Otóż dlatego, że gdyby swoje wystąpienie wygłosił jeszcze tydzień temu, to ono byłoby troszeczkę bardziej wiarygodne. Jeżeli chodzi o optymistyczne tezy, które dzisiaj przedstawił – że mamy z USA strategiczny sojusz obronny, że Polacy mają się na Litwie coraz lepiej, że strefa euro jest znowu dla nas atrakcyjna, że Unia nadal się integruje, że mamy gwarancję dużych środków z unijnego budżetu na następne lata – to wszystko to jeszcze tydzień temu może brzmiałoby troszeczkę bardziej wiarygodnie, ale tylko ten ostatni tydzień po prostu wszystko to obrócił w proch. W tym jednym tygodniu USA podjęło decyzję o praktycznym wycofaniu się z instalacji tarczy antyrakietowej w naszej części Europy. Nowy premier Litwy właśnie powtórzył, że nie istnieje problem pisowni polskich nazwisk i zaostrzył znowu kurs wobec Polaków. W krajach Partnerstwa Wschodniego – w tym leżącej mi na sercu Mołdawii – pogłębiły się niekorzystne trendy. Sytuacja na Cyprze jest tak nieprzewidywalna – na dzisiaj istnieją już przesłanki odnośnie do tego, że to przeleje się teraz z kolei na Słowenię – że cała strefa euro drży w posadach, a większość parlamentarna własnej partii pana Sikorskiego w Parlamencie Europejskim, czyli EPP, przegłosowała negatywna opinię co do kompromisu budżetowego Unii. Więc wszystko, o czym nas dzisiaj pan minister Sikorski zapewniał, już dzisiaj jest nieaktualne. Tydzień temu byłoby może więcej wiarygodności w tym, co mówił minister Sikorski. Po tym tygodniu to wszystko legło w gruzach, to jest ten wymiar pecha, którego ma pan minister Sikorski – właśnie jest pechowym kosmitą.
Problem polega na tym, jaka jest odpowiedź pana ministra Sikorskiego na niekorzystny bieg wypadków. To jest w zasadzie najważniejsze, to mnie niepokoi dużo bardziej niż fakt, że pan minister nie ma szczęścia. Otóż odpowiedź, którą formułuje minister Sikorski, jest jasna: sprawy się toczą, my nie mamy na to wpływu, możemy się jedynie jakoś dostosować, jakoś odnieść do procesów, które są od nas ważniejsze, silniejsze i przebiegają ponad nami. Jak jest dobrze, to się pan pod sukcesami Polaków podpisuje, jak jest źle, to nie ma pan na to żadnej odpowiedzi. Pan w ogóle, panie ministrze Sikorski, nie tworzy polityki zagranicznej. (Oklaski)
Zatem pierwszym i zasadniczym punktem, który oddziela politykę zagraniczną według koncepcji Prawa i Sprawiedliwości od tej, którą prowadzi dzisiejszy polski rząd, jest to, że my zakładamy, że nie należy, że nie możemy po prostu poddawać się biegowi wypadków. Polska musi i może stwarzać fakty w polityce międzynarodowej. Możemy i musimy być aktorem polityki międzynarodowej, a nie statystą, który nosi halabardę przy innych rycerzach. Pańską politykę, politykę ministra Sikorskiego cechuje swoisty rea-