Strona:Sprawozdanie Stenograficzne z 36. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

16
36. posiedzenie Sejmu w dniu 20 marca 2013 r.
Informacja ministra spraw zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 r.

Poseł Grzegorz Schetyna

wadzenie małego ruchu granicznego stanowią tego klasyczne przykłady, pokazują, jak życie weryfikuje polityczne zapowiedzi i strach o podłożu politycznym. Dzisiaj wszyscy mieszkańcy Warmii i Mazur cieszą się z tego, że mogą zarabiać na obecności rosyjskich turystów, uważają, że to była dobra decyzja. A przecież tyle nasłuchaliśmy się tu, w tej Izbie, oraz na posiedzeniu komisji na temat tego, jakie stanowi to zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa, jak wielkie jest to zagrożenie. Przemytnicy mieli przechodzić przez polską granicę i rujnować poczucie naszego bezpieczeństwa. Nic takiego się nie stało. Zrealizowaliśmy trudny projekt i okazało się to wielkim sukcesem. Dobrze byłoby, gdyby przyznali to również przedstawiciele opozycji, bo warto.
Jest też kwestia potencjału, który musimy realizować. Nikt nie zmieni historii polsko-rosyjskiej. To, co my będziemy mogli zapisać, stworzyć w przyszłości, zależy tylko od nas, a stanowi to polską rację stanu.
Herman Van Rompuy powiedział, że w przypadku Rosji musimy przejść od partnerstwa z konieczności do partnerstwa z wyboru. Chcielibyśmy móc powiedzieć to tu, w Warszawie. Warto walczyć o to i warto budować takie podejście do tego problemu, żeby móc tak powiedzieć. Daleka droga przed nami, ale innej nie ma.
Zobowiązanie do solidarności, polska rola w Europie, Ukraina, Białoruś Mołdawia – to jest kwestia walki o wolność, o solidarność. Tej wolności nikt nam nie dał, musieliśmy ją sami wywalczyć przez lata, może lepiej powiedzieć: przez wieki. Dzisiaj mamy poczucie spełnienia, satysfakcji, ale czujemy zobowiązanie do solidarności. Wiemy, że inni nie są w tak komfortowej sytuacji jak my. Inne kraje, inne narody walczą o podmiotowość, o suwerenność i musimy być gotowi do tego, żeby im pomagać, mieć system, żeby to było bardzo silne. To jest w nas. Ale nie wystarczy mieć przekonania, że to trzeba robić, trzeba przygotować system wdrażania tej pomocy.
Europejska Fundacja na Rzecz Demokracji, mówił o tym minister Sikorski, to kolejny potrzebny instrument finansowania rozwoju demokracji w Europie Południowej, Wschodniej, tam, gdzie walka o wolność, o wolne media, o społeczeństwo obywatelskie ciągle jest wielkim wyzwaniem. Tam musi być polski znak, tam muszą być polscy przedstawiciele, polscy parlamentarzyści, tam musimy być my. Bo my jesteśmy to winni historii i temu, że ktoś nam też kiedyś pomógł, ktoś o nas pamiętał, ktoś nas wspierał i ktoś nam pokazał, że trzeba żyć, że można żyć w suwerennym kraju. To dotyczy także krajów Afryki Północnej. Też staramy się tam być aktywni: MSZ, ale przecież także parlament, Sejm, Senat, są częste wizyty parlamentarzystów. Jest to kwestia walki, pokazywania drogi do demokracji i naszych osiągnięć czy przekazywania naszej wiedzy. To wszystko się dzieje. Ważne jest to, że Polska, Polacy umieją dzisiaj nawiązywać relacje. Wszystkie nasze wizyty – mówię tutaj o aktywności parlamentarnej posłów, senatorów na świecie – zawsze otwierają nowe możliwości. Dają nam dobry pomysł na współpracę, na realizację pomysłu, na pokazywanie tego polskiego fenomenu, opowiadanie o nim, na to, żeby pokazać, dlaczego i z czego jesteśmy dumni, na potwierdzenie jakości polskiej drogi, wielkiej jakości polskiej drogi. Oczywiście to jest polityczne otwarcie, za którym musi iść pomysł na współpracę gospodarczą. Głęboko wierzę, że tutaj jest najwięcej do zrobienia. Współpraca gospodarcza, obecność polskich przedsiębiorców, polskich przedsiębiorstw na świecie – to jest dzisiaj wyzwanie dla nas, to jest pomysł, który musimy realizować. To jest wielka, ogromna szansa na to, żeby Polska była jeszcze wyżej, żeby podnieść jej znaczenie, wagę, zwiększyć możliwości.
Jeśli chodzi o rynki wschodzące, państwa BRICS, Brazylię, Rosję, Indie, Chiny, południową Afrykę, Oceanię, są wielkie wyzwania, wielkie możliwości. Dzisiaj jesteśmy na takim etapie, że musimy o tym mówić, musimy to przygotowywać i, wydaje się, musimy też budować wspólnotę celu oraz wspólnotę pracy wokół tego. Tu nie ma żadnych podziałów politycznych. Zależy nam na tym, żeby Polska miała dobrą markę i żeby była obecna na całym świecie.
Dyplomacja zachowuje swoje klasyczne funkcje, ale także musi być aktywna w nowym, innym wymiarze. Chodzi o współpracę Ministerstwa Spraw Zagranicznych z resortami gospodarki, środowiska, rozwoju regionalnego, o to wszystko, co otworzy polską wizję gospodarki na świecie, pokaże polskie osiągnięcia, otworzy polskie firmy, da szansę polskim przedsiębiorcom, czyli fora gospodarcze, seminaria, dni polskie, tygodnie gospodarcze. To wszystko już jest. My, jako parlamentarzyści, musimy mieć pomysł, jak to jeszcze bardziej nagłośnić, jak to jeszcze bardziej zmodyfikować, jeszcze bardziej nasycić treścią, obecnością, konkretem. To jest wyzwanie dla polskich parlamentarzystów, którzy tak szeroko i chętnie wizytują kraje świata i promują Polskę.
MSZ w bardzo poważny sposób angażuje się w promocję polskich firm, ale nie można zostawić tej aktywności tylko ministerstwu. Kilkaset polskich firm na 70 rynkach świata jest wspieranych przez ministerstwo, wspiera ono interesy gospodarcze, promuje polską kulturę, buduje wizerunek, ale tak jak powiedziałem, konieczna tu jest współpraca, konieczna jest otwartość ze strony parlamentarzystów. Musimy to robić wspólnie, szczególnie że nie ma tutaj żadnego konfliktu. Nie ma żadnej różnicy między nami, jest tylko kwestia skuteczności i systematyczności.
Dzisiaj musimy walczyć, żeby być w czołówce tych krajów, które się rozwijają, które się otwierają. Przecież można wymieniać: Wietnam, Angola, Meksyk, Kolumbia, Brazylia, Indonezja – jest wiele krajów, które są otwarte i czekają. Czekają na ofertę, na obecność, na pomysł. To musi być polski pomysł, to musi być polska obecność, to musi być polski znak jakości.