Strona:Sokrates tańczący.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
6.

Jest smutne okno na stacji,
Skąd widać pola dalekie,
Skąd widać szyny, pociągi
I trzy drzewiny kalekie.

Skąd widać ludzi, co jadą
W dalekie, smutne podróże,
Skąd widać jesień rosyjską
I szare niebo — hen, w górze...

I jest niezmierna tęsknota,
I żale stare, banalne,
I oczy, bardzo dalekie,
I słowa, słowa żegnalne...

Ach, serce biedne, wzgardzone!
Ach, oczy śmiesznie płaczące!
O, łkania w noce bezsenne!
O, łzy miłości gorące!

„Nie dla mnie pan, panie Płaksin,
Dla mnie Włas Fomycz, artysta