Strona:Sofokles - Król Edyp.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Śmiercią ugodzon Laios Labdakida[1],
225 

Niech ten mi wszystko wypowie otwarcie.
Gdyby zaś bał się sam siebie oskarżać,
Niech wie, że żadnej srogości nie dozna
Nad to, że cało tę ziemię opuści.

A jeśli w obcej by ziemi kto wiedział
230 

Sprawcę, niech mówi, otrzyma nagrodę
I nadto sobie na wdzięczność zasłuży.
Lecz jeśli milczeć będziecie, kryć prawdę,
To o przyjaciół się trwożąc, to siebie,

Tedy usłyszcie, co wtedy zarządzę.
235 

Niechajby taki człowiek w naszej ziemi,
Nad którą władzę ja dzierżę i trony,
Ani nie postał, ni mówił z innymi,
Ni do czci bogów nie był dopuszczony,

Ni do żadnego wspólnictwa w ofierze.
240 

Zawrzyjcie przed nim podwoi ościeże,
W żadnym on domu niech nigdy nie spocznie,
Bo tego chciały pytyjskie wyrocznie.
Ja więc i Bogu i zbrodni ofierze

Ślubuję taką służbę i przymierze.
245 

I tak złoczyńcy klnę, aby on w życiu,
Czy ma wspólników, czyli sam w ukryciu,
Nędzy, pogardy doświadczył i sromu.
I zaklnę dalej, że gdyby osiadły

Z moją się wiedzą W mym odnalazł domu,
250 

Aby te klątwy na mą głowę spadły.
A was zaklinam, abyście to wszystko
Czynili dla mnie, boga i tej ziemi
Od zbóż i bogów tak osieroconej.

Bo choćby boga głos nie nakazywał,
255 

Nie trzeba było popuścić bezkarnie
Śmierci przedniego człowieka i króla,

  1. w. 225. Laios Labdakida. — Agenor, król Fenicji, miał syna Kadmosa, który założyl Teby. Kadmosa synem był Polydoros; ten zrodził Labdakosa, a Labdakos Laiosa, którego synem był Edyp.