Strona:Sofokles - Elektra.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I gdybym ja się nie znalazł na straży
Przy tych podwojach, to wasze zamysły
Przed wami w tychby znalazły się progach;
Lecz ma przezorność was przed tem ustrzegła.

Teraz więc, długich niechając już gadań
1335 

I tych wybuchów radości zbyt głośnych,
Wejdźcie do wnętrza, bo złą w takich razach
Zwłoka i raźnie się sprawić należy.

ORESTES

Cóż więc zastanę, wstępując do wnętrza?

PEDAGOG

Wszystko w porządku, bo nikt cię tam nie zna.
1340 

ORESTES

Rzekłeś, żem umarł, — jak rzec należało?

PEDAGOG

Wiedz, żeś w ich myśli Hadesu mieszkańcem.

ORESTES

Czyż się tem cieszą? lub jakie ich mowy?

PEDAGOG

Po czynie powiem; narazie tam wszystko

Po myśli, nawet co mniej jest po myśli[1].
1345 

ELEKTRA

Któż to, o bracie? objaśn mnie, na bogów.

ORESTES

Czyż nie zgadujesz?

ELEKTRA

O, ani mi w głowie.

ORESTES

Nie wiesz ty, komu oddałaś mnie kiedyś?

  1. w. 1344—1345. Wypowiadając te słowa, myślał chyba stary Pedagog o warunkach groźnych, w których dawna jego pani, Klytajmestra, teraz się znajduje.