Strona:Skrypt Fleminga I.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Późniéj już gdziekolwiek się pokazał, zamykano przed nim tak dobrze drzwi i usta, że niczego dojść nie mógł, obawiano go się i nie ufano. Zbytnia przenikliwość czyniła go niebezpiecznym. Wrócił więc Fleming do wojskowego zawodu i sprawiał obowiązki ministra wojny, a od roku 1711, jako feldmarszałek, był dowódzcą całéj siły zbrojnéj saskiéj.
Po śmierci Pfluga objął zarazem ogólny zarząd ministerstwa, a raczéj gabinetu, i wszystkie sprawy państwa przeszły w jego ręce.
Potrzeba było niezmiernéj zręczności i wytrwania, aby pousuwać z drogi wszystkich i nie dopuścić podziału władzy, któraby walką była i sił pozbawiała. Z kolei musiał Fleming pozbyć się hrabiego Hoyma, Schulenburga i wielu innych.
W miejscu Hoyma właśnie był królowi narzucił tego Watzdorfa, któregośmy widzieli pośmiewiskiem wszystkich, na wieczorze Denhoffowéj.
Osobiście mężny, żywego umysłu, niespracowany, przebiegły, woli żelaznéj, miał téż Fleming wadę i przymiot zarazem, którą nawiédzani bywają ludzie jemu podobni. Miał niezmierną wiarę w siebie, bez któréj podobno nic się dokonać nie może. Raziła ona w nim, bo się z nią nie krył, ale była bodźcem i sprężyną do czynów, nad któremi innyby się zawahał charakter. Przywodzą jego wielce znaczące powiedzenie o sobie (si fabuła vera).
— Moja zasadą jest — miał mówić — że okoliczności robią człowieka. Każdy człowiek jest do wszystkiego zdolnym — (powinien był dodać: tak obdarzony, jak ja sam) — byle miał zręczność wypróbowania sił swoich. Ja sam, dodawał feldmarszałek, jestem tego najlepszym przykładem. Sposobiłem się w początkach tylko do zawodu