Strona:Skrypt Fleminga I.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Na papierze zwycięztwo konfederacyi było świetne, a w saméj istocie rozbrojono rzeczpospolitą bardzo zręcznie, bo najznaczniejszą część wojsk cudzoziemskiego autoramentu skryptem przez się podpisanym hetmanowie oddali pod komendę saskiego feldmarszałka Fleminga.
Zaledwie kilka tysięcy rozproszonych wojska własnego miała rzeczpospolita, gdy kilkanaście ich na żołdzie jéj nie ulegało rozkazom hetmanów. Tego dzieła, w chwili największego poruszenia umysłów, potrafił ze zręcznością nieporównaną dokonać Fleming.
Był-to moment największéj jego potęgi w łaskach królewskich. Jakim sposobem zajść potrafił Sieniawskiego i Pocieja, aby mu dowództwo to oddali, pozostało tajemnicą. Zaledwie się to dokonało, gdy szlachta, opatrzywszy się nad doniosłością tego kroku, krzyk i lament ogromny podniosła.
Oddawna feldmarszałka Fleminga posądzano o plan przeistoczenia rzeczypospolitéj i przerobienia jéj na monarchią dziedziczną, pod dynastyą saską. Chwila dokonania planu tego zdawała się zbliżać.
Król już był w ulubionéj Saksonii, wśród swego drezdeńskiego seraju. Od lat kilku panią serca jego i względów była, zastępująca odepchniętą hrabinę Cosel, pani Denhoffowa, z domu Bielińska.
Zarówno nad sercem i umysłem Augusta II, jak nad wszystkiemi sprawy ówczesnemi, panowały kobiéty. Historya całego panowania, całéj polityki, wszystkich bohatérów saskich, a poczęści i polskich téj epoki, mieści się w białych dłoniach niewieścich.
Piękna Koenigsmarck użytą jest do traktowa-