Ciskajcie, cienie czyńcie chłodne nad studniami,
I nagrobek postawcie, i napis rymami
Wyryjcie: tu Daphnis jest pogrzebion nieżywy,
Pięknego bydła pasterz, i sam [1]urodziwy.
Nie będzie tak łagodnym graniem zalecona,
Jako gdy na niej grawał[2] Daphnis usty swemi;
Daphnis i Boga wielbił rymy nabożnemi,
I wielkich bohatyrow sławił mężne dzieje.
Tak z ust jego płynęły pieśni nieprzebrane,
Ktore, poki świat stoi, będą nie milczane.
Daphni, acz ziemskich zabaw ty już nie pożądasz.
Jeśli też kiedy z nieba na nas tu poglądasz,
Stada po polach, niech ich źli wilcy nie szkodzą.
Znać, że masz pieczą o nas: pięknie się odziały
Drzewa w liście i gory w koło się rośmiały,
Po łąkach trawa buja, strugi bieżą żywe,
Czasy wesołe wstają, a za dary twemi
Będziemy imię twoje kłaść miedzy świętemi.
I staną ku ćci twojej ołtarze święcone,
I sam poniosę czary wina napełnione,
Dobra drużyna ze mną przy kominie siędzie;
Jeśli lato, stoł w cieniu, flasza z winem w wodzie;
Zimie przy ogniu, lecie pod lipami w chłodzie.
Damoetas i Tityrus będą nam śpiewali,