Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/079

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Lepsza zgoda, niż zwada;[1] zgoda wszystko mnoży,
145

Niezgoda wszystko kazi i domy uboży.
Panno, miej się do tańca: już wodę oddają[2],
A muzycy niechaj co rześkiego zagrają.
Sroczko z dobrąś nowiną do nas przyleciała,

Bodajeś i u sąsiad także zakrzeczała.
150



Sielanka trzynasta.
Zalotnicy.
Mopsus.


Przyjdzieli ten czas kiedy, że ja swe zabawy
Będę śpiewał? czyli już Bog tak nie łaskawy
Mieć mię raczy, że nigdy przyjaciel nie siędzie
Przy mym boku, i dom moj wieczną pustką będzie?

Miłości nieszczęśliwa, nigdyś pięknej strzałki
5

We mnie nie utkła[3]! Po co noszę te piszczałki?
Po co pieśni? po co mi stada te igrają?
Szczęśliwsze stada, bo wżdy uciechy swe mają!
Ja nie mam, a już starość nad grzbietem się krzywa

Zawiesza, i co chwila sił pierwszych ubywa.
10

Oganiaj cudze proso! twoje już wypili
Dzicy ptacy; wielki błąd, kogo wiek omyli.
Ale wżdy, pieśni moje, ze mną zostawajcie,
Ani mię do samego grobu opuszczajcie.

O pieśni! nigdy na was nie padnie śmierć głucha.
15

Poki wam cny Sieniawski wierzy swego ucha.
Zachowajmy[4] się cudzem, gdy swego nie mamy;

  1. żwada
  2. oddawać wodę — odsyłać służbę z wodą po umyciu rąk, gdy uczta się skończy
  3. utknąć — utkwić
  4. zachować się — karmić się