Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/078

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
WTORA PARA.

Śliczna panno, dziś tylko panną cię witamy;

Jutro z nami porownasz[1], w tym cię upewniamy.
120

Dziś się sromasz, jutro się będziesz uśmiechała.
I żal ci będzie, żeś tak długo prożnowała.
Pieści matka, a przedsię nie smaczno w pieszczocie,
A z miłym przyjacielem smaczno i w kłopocie.


TRZECIA PARA.
Nie dumaj nam, panicze; już kołacz na stole.
125

Teraz jest twoje żniwo, teraz twoje pole.
Dzieciom kołacz, dla ciebie będzie coś lepszego,
A ty pamiętaj zażyć fortelu swojego.
Morzem ma być młodzieniec, morza żeglarz prosi.

Morze nie słucha, ale gdzie chce, żagiel nosi.
130


CZWARTA PARA.

Panno, już cię to matka z domu precz wyprawia,
Chleb to z domu przed ciebie, nie kołacze stawia.
A chociajby kołacze każdy dzień stawiali,
Dłużejby cię przy sobie już nie zatrzymali:

Jako się mocno trzyma chmiel gęsty przy tyce.
135

Tak i panna się trzyma przy swoim panice.


PIĄTA PARA.

Wilczaszku, ozinąłeś[2] owieczkę niebogę.
Ona za tobą bieży, choć ma w sercu trwogę.
Ale to sobie za ten kołacz wymawiamy,

Że ją tu przy taneczku do dnia zatrzymamy.
140

Radbyś potym, aby się tańcem zabawiała.
Tybyś rad; ona będzie coś inszego chciała.


SZOSTA PARA.

Panno, przegrana twoja, chłopięta dowodzą:
Kołacz im z stołu dano, i za łeb oń chodzą.

  1. porownać — zrównać się
  2. ozinąć — ozionąć, ogarnąć, podbić