Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Szczegóły podania mogą być późniejszym wymysłem, ale istotą jego jest ta pamięć ludu, która sięga czasów przedwiecznych, czasów owych, których dzieje częstokroć najrzeczywistsze, są dla potomności niepodobnemi do prawdy: lud jednak pozostaje religijnie wierny swojéj przeszłości. Z resztą cóż w tém podaniu jest tak nadzwyczajnego? alboż jedno miejsce przeludnione dzisiaj, niemiało kiedyś innych mieszkańców jak mieszkańców wody? Gdzie są dzieje któreby nam dochowały pamięć wszystkich wstrząśnień, wszystkich zmian przez które przeszła ziemia od chwili jak wyszła globem ziemskim z rąk swojego Stwórcy? Mamyż co, na czém byśmy niewzruszenie oparli zaprzeczenie nasze powyższemu podaniu? Ja przynajmniéj nic takiego nie widzę i dzielę wiarę ludu w jego powieść, bo ma prawdopodobieństwo za sobą i otwiéra ogromne pole uroku poetyckiego, człowiekowi unoszącemu się w przeszłość z miłością dla niéj. O! gdybym mógł wypowiedziéć co za świat dziwny, co za tłum pomysłów, rodzi się we mnie z téj jednéj powieści!
Wracam do obecności. Liczne i ogromne wsie zapełniają dolinę, lub ją otaczają. Między temi osadami, najcelniejsze miejsce zajmuje miasteczko Nowytarg; uważane jest ono jako główny punkt téj okolicy, zowie się nawet Stolicą Podhalan. Położenie jego jest w istocie bardzo korzystne. Ludność dokoła niezmierna; przemysł odznaczający górali; dwa gościńce