Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Tatrów są Białka, Wag, Czarny i Biały Dunajec. Wag odpływa do Węgier, do Dunaju, drogą którą sobie wyżłobił pomiędzy najwyższemi górami, poczyna się jednak w północnym boku Tatrów i tym sposobem zarywa część okolicy Nowotarskiéj. Biały i Czarny Dunajec zléwają się pod Nowotargiem w jeden Dunajec, który zabiéra Białkę i wszystkie inne potoki.
Powierzchnia doliny nie jest ściśle płaska; u podnoża Tatrów z jednéj strony, przy przedgórzach z drugiéj, pogarbiona mniéj więcéj znacznemi wyniosłościami, spuszcza się jakiś czas ku swojemu środkowi nieznaczną potoczystością, aż do Dunajca, którego taże jest właściwie ostatnią głębią dna doliny.
Mówiąc o Nowotarskiéj dolinie, powinienem tu zapisać piękne tyczące się jéj podanie. Lud wierzy i powiada, że przed wieki cała ta przestrzeń zalana była morzem, które się zwało Karpackie morze; ale że jakiś, bardzo dawny Król Polski, kazał przeciąć górę Pieniny i tym sposobem cały ten kraj osuszył: stąd bieg Dunajca aż do Wisły.
W rzeczy saméj przechód Dunajca przez Pieniny, jest tak wyżłobiony między prostopadłemi skałami, tak ma pozór kanału, że okoliczność ta nadaje pewne prawdopodobieństwo podaniu ludowemu, przynajmniéj co do istnienia przedwiekowego wielkiego ogromu wody na dzisiejszéj dolinie nowotarskiéj, i gwałtownego jéj przedarcia się przez tamę Pienin.