Strona:Seweryn Goszczyński - Dziennik podróży do Tatrów.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nowiły rozmówić się z duchem, aby dowiedzieć się czém mu pomódz. Dotrzymały co postanowiły, rozmówiły się z duchem i dowiedziały się z jego własnych ust, że odbywa pokutę za pogardę kobiet i że dopiéro wtedy będzie od niéj wolny, kiedy dziewczęta kupią mszę za jego duszę: a na świadectwo przed innemi ludźmi dał im rutę z własnego kapelusza. Dziewczęta zakupiły mszę żądaną, i duch parobka nie pokazał się odtąd więcéj.
O podobnym duchu pokutującym, ale pokutą straszniejszą, przywiązana jest powieść do włości Ostrowska, leżącéj między Nowymtargiem a Czorsztynem. Na jéj polach, niedaleko drogi, znajduje się bagno, z którego nocą wybiega człowiek nagi i goni za przechodzącymi. Pokutnik ten straszniejszy jak pierwszy, bo samobójca podobno, miał się utopić rozmyślnie.
Wiele jest powieści, w których grają rolę czarci, czyli złe duchy pojmowane już ze stanowiska religji chrześciańskiéj.
W bukowinie Łopuszańskiéj która leży pod górą Kluczkami, w sam dzień Śtych Piotra i Pawła, ujrzano djabła ubranego po niemiecku, jak przeszedł pomiędzy bydłem, wszedł do lasu i narąbał jawór; ktokolwiek chciał późniéj ten jawór zrąbać, tak się kaleczył, że musiał zaniechać. Nie jedno drzewo tak napiętnowane napotyka się w górach; górale się bardzo strzegą, zwłaszcza w pierwszych dniach po wyżéj spomnioném święcie, rąbać podobne drzewa.