Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rozwinięcie zaś nadmierne indywidualizmu parło żywot spółkowy na odwrót w kierunku popędów indywidualistycznych, które w ostateczności kończyły się dążnościami kapitalistycznemi i wyzyskiem, równającym się lichwie.
W tym ostatnim kierunku rozwijały się Spółki nasze w czasie przed Patronatem Szamarzewskiego i doprowadziły w swym rozwoju indywidualistycznym do zaprzeczenia demokratycznych zasad wolności i równości, na których opiera się byt spółkowy i jego powodzenie. Tradycyjny pociąg społeczeństwa do indywidualności wyrodził się w praktykę, która z wierzchu pokryta była formą spółkową, w istocie zaś nie różniła się od prostego wyzysku kapitalistycznego, a nawet od najpospolitszej lichwy. Były Spółki, co wyśrubowanie jaknajwyższej dywidendy uważały za cel swego bytu, a przytem niemiłosiernie obciążały dłużników haraczem nader wysokich procentów i prowizji. Były Spółki, których biura przemieniały się na handel lichwiarski, do którego, jak świadczą dzieje, przynoszono „masło, jaja, owoce, kurczęta“ w dzień lub kilka godzin wprzódy przed podaniem wniosków o pożyczkę. W takich Spółkach paczyły się zasady spółkowe, ginęła równość, zakradała się niesprawiedliwość, która za drzwi wyrzucała ubogich członków a z dyrekcji wytwarzała autokrację nietylko w stosunku do członków Spółki, ale także do reszty członków Zarządu. To są one „figury malowane“, o których mówił Szamarzewski, „figury, podpisujące z obowiązkiem prawnym wszelkie dowody in blanco“, „figury, które były służkami pana kasjera, który wszystko robi, wszystko wie“, bo „on daje nazwisko Spółce, on pan, członkowie, mianowicie ubożsi i nierozgarnieni jego słudzy“. „Wszystko wszystkiem wszystkiemu schlebia, aby zasłużyć na względy Wielmożnego Pana Spółki“.
Szamarzewski, zetknąwszy się z takimi stosunkami,