Przejdź do zawartości

Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zobowiązał się dyskontować Spółkom wyłącznie prima-weksle po 1½ proc. nad każdorazowe dyskonto Banku Pruskiego, w każdym razie nie mniej niż 5½ proc. Tak więc, nie stawiając tych co wprzódy warunków, ofiarowywał Bank Włościjański Spółkom pewne dogodności i korzyści, które, choć drobne, mogły były wyjść Spółkom na pożytek, a w niczem ich nie krępowały.
Mimo, że wywody Łyskowskiego bez wszelkiej były drażliwości, Spółki, pouczone doświadczeniem, w postępowaniu swem ostrożniejsze są i nieufne. Draźni je mianowicie wyraz, że Bank Włościański „ma być“ bankiem centralnym. Zaniepokojeni delegaci zgłaszają się więc do głosu, zanosi się na żywszą dyskusję i opozycję. Wtem zabiera głos dyrektor Rakowicz. W miejsce przymusu jako zasadzie organizacyjnej, którego dopatrzeć chciały się Spółki, kładzie wyraźnie politykę wolnej ręki. Wyświeca mianowicie, że we wyrażeniu „ma być centralnym bankiem“, nie spoczywa obowiązek lub przymus narzucony Spółkom. „Owszem, mojem zdaniem“, mówi, „winny Spółki, mianowicie co do kredytu, korzystać z tych instytucji, z których im to dogodniej“. Słowa dyrektora banku uspakajają delegatów, zrzekają się głosu, o który byli prosili, opozycja jest już niewielka. Ale, ponieważ Łyskowski swych wywodów, które miały być tylko streszczeniem i uzupełnieniem zeszłorocznych obrad w komisji, nie ujął w żadną rezolucję, więc i Walne Zebranie nie powzięło żadnej uchwały. Tak tedy postawę stosunku Spółek do Banku Włościjańskiego stanowiła wyłącznie uchwała Sejmiku z roku 1873-go. Sprawa, która miała być załatwiona ostatecznie, stała znowu otworem do dowolnego ukształtowania się w praktyce z pewnem dla Spółek uprzywilejowaniem.
Taki stan rzeczy, choć nie był po myśli pierwotnego projektu Łyskowskiego, doprowadził sprawę centrali do pewnego zakończenia. Dla Sejmików za rządów Rako-