Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kazania, jakie tu głosił na kazalnicy, dwa razy wprowadziły go w konflikt z władzami rządowemi.
Pierwszy raz z powodu kazań, wypowiedzianych w czasie wybuchu powstania styczniowego. Oskarżenie twierdziło między innemi, że „zdania swe i poglądy“ wypowiadał z kazalnicy i że jej nadużywał, przemawiając w sposób draźniący i podniecający do walki przeciw Moskalom. Ale Szamarzewski, wykazując bezpodstawność i niewiarogodność wystawionego przeciw sobie świadectwa, zaznaczył w swej obronie, że chrześcijaństwo, w którego duchu on każe, nie obiera drogi miecza i żelaza, lecz drogę pokoju i dodał, że nigdy nie wierzył w gwałtowne oderwanie ziem polskich, Prusom podległych, od berła pruskiego. Jak nam już wiadomo, nie udowodniono Szamarzewskiemu żadnego przewinienia, a skarżony, przesiedziawszy 1½ roku w więzieniu, został puszczony na wolność.
Drugi raz dostał się na ławę oskarżonych w 10 lat później podczas rozpoczynającej się walki kulturnej. Było to w drugie święto Bożego Narodzenia roku 1872-go, gdy Szamarzewski, już jako Patron, wygłosił w swem kazaniu następujące zdanie: „Jak św. Szczepan zniósł najsroższe męki, a mordercy jego nieznani zginęli, tak i kościół, choć prześladowany, przetrwa walki, a państwa, choćby najmożniejsze, upadną… Tak, jak kartofle w sklepie, nie mając światła, wypuszczają białe kiełki i nienormalnie się rozwijają, tak i młode pokolenia bez światła kościoła i jego dozoru się rozwijają, ale nie w tej mierze, w jakiej człowiek na obraz i podobieństwo Boże stworzony, rozwijać się powinien…“ Tym razem proces wypadł na niekorzyść oskarżonego. Skazany na jeden miesiąc więzienia, odsiedział karę więzienną w Kłocku. Tu, w więzieniu kłockiem, zużył wolny czas na to, aby napisać broszurę pt. „Spółki zarobkowe, wol-