Strona:Rus Jarema Kusztelan - Ks. Patron Augustyn Szamarzewski.pdf/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nej strony wierzyć w możliwość i powodzenie osobnego banku związkowego, z drugiej atoli, posiadając wzrok bystro wyćwiczony w ocenianiu realnych warunków życiowych, widział i zdawał sobie należycie sprawę z wszelkich trudności i zapór, jakie stały w drodze.
Trudność tę stanowiło przedewszystkiem pozyskanie osobistości, któraby „chciała i umiała” stanąć na czele banku związkowego, oraz zdobycie odpowiednich kapitałów.
Co do osobistości, to pewna, że w miejsce Łyskowskiego trudno było znaleźć odpowiednią siłę. Można było mieć swoje zdanie co do pojęć i dążeń prezesa Łyskowskiego, można było być ich przeciwnikiem i je zwalczać, ale chyba nie było dwóch zdań co do tego, że pod względem fachowości i doświadczenia nikt mu dorównać nie był zdolny. Łyskowski, założyciel banków polskich i to właśnie tych, które się mimo ogólnego przesilenia finansowego ostały, Łyskowski, bankowiec, spółkowiec i prawnik w jednej osobie, w sprawach finansowych, ekonomicznych i prawnicznych obeznany i doświadczony jak nikt inny, przedstawiał właśnie w tej chwili decydującej siłę, z której trudno było rezygnować, tem bardziej, że poważanie, jakiem się cieszył wśród społeczeństwa i stan majątkowy, jaki posiadał i reprezentował, mogły dać rękojmię powodzenia.
Z tych oto powodów Szamarzewski w sprawie centrali spółkowej jest zrazu skłonny do ustępstw względem prezesa Komitetu i kompromisowego jej załatwienia. Gdy więc Spółka Poznańska ostateczną dała odmowę i w żaden sposób przyjąć nie chciała na siebie funkcji instytucji centralnej, Szamarzewski wysuwa projekt nowej centrali spółkowej we formie spółki cichej — projekt, który jako taki, zadowolić powinien był najzupełniej prezesa Komitetu. Wedle projektu Szamarzewskiego nowa centrala spółkowa miała powstać nakształt niemieckiego banku