Strona:Rudyard Kipling - Stalky i Sp.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak! A Kopyciarz będzie co chwila właził do sali jak stary kudłaty pies, żeby zobaczyć co my robimy. W ostatnich dniach nie daje nikomu ani chwili spokoju — jęknął M’Turk — To będzie straszne.
— Dlaczego nie widzę cię przy palancie? Chłopak powinien być tęgi i zdrów. Nie trzeba gnić ciągle we wspólnej sali. Dlaczego nie zajmujecie się zupełnie swym domem? — zacytował Beetle.
— A wiecie co? Dlaczego nie mielibyśmy się trochę zająć tym domem? Zajmijmy się! Zajmijmy się sprawami domu. Zajmujmy się niemi bez końca. Cały rok nie miał nas we wspólnej sali. Nauczyliśmy się niejednego przez ten czas. Zobaczycie, my mu zrobimy ładny dom! Jak się nazywa ten drab w Eryku Czy w Św. Winifredzie — Belial, nie? Otóż ja będę Belialem! — śmiał się chytrze Stalky.
— Cudownie! — wykrzyknął Beetle — A ja będę Mammonem. Będę pożyczał pieniądze na procent. B. O. P.[1] pisze, że lichwiarstwo rozgałęzione jest we wszystkich szkołach. Szóstka tygodniowo od szylinga — wystarczy, aby wstrząsnąć słabym umysłem Kopycińsia. Ty, Turkey, możesz być Lucyferem.

— A co mam robić? — uśmiechnął się M’Turk.

  1. Boy’s Own Paper — „Gazeta Chłopca“, pismo bardzo w Anglji rozpowszechnione.