Strona:Rudyard Kipling - Od morza do morza 01.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z tego w wąskich, brukowanych ulicach Nagasaki. Ale kto żąda harmonijnej budowy domów, wykwintnej czystości, dobrego smaku i doskonałego podporządkowania każdej rzeczy potrzebnej temu, dla kogo ją zrobiono, znajdzie to wszystko i więcej jeszcze. Wszystkie dachy są smutnego, ołowianego koloru, kryte gontem lub dachówką, a fronty domów z drzewa, jak je Bóg stworzył. Niema tu ani dymu, ani mgły, a w jasnem świetle pogodnego nieba mogłem wyraźnie widzieć wnętrze każdej sieni.
Opisywano już wielokrotnie sposób budowania japońskich domów, złożonych i rozsuwanych ścian i ram oklejanych papierem. Ale wszystkie te drukowane opisy nie mogą dać dostatecznego pojęcia o wykwintnej robocie domostw, które możnaby zburzyć jednem kopnięciem i połupać na drzazgi uderzeniem pięści. Naprzykład sklepik, w którym sprzedaje się ryż, suszone ryby i łyżki wyrobione z bambusowego drzewa. Front przedstawia się wspaniale. Zbudowany on jest z półcalowych tarcic, pozbijanych gwoździami. Ani jedna tarcica nie jest pęknięta, wszystkie przykrojone równo. Dla przyozdobienia połowa frontowej ściany pokryta jest naoliwionym papierem, oprawionym w cwierć-calowe ramki. Ani jeden kwadracik nie jest uszkodzony, ani jedna ramka, w którą w krajach więcej ucywilizowanych oprawionoby szkło, nie jest skrzywiona. A sam kupiec, bunnia, ubrany w niebieską suknię, w grubych białych pończochach siedzi opodal, nie wpośród towarów, na blado złocistej macie z ryżowej słomy, obrzeżonej czarnym szlakiem. Mata jest gruba na dwa cale, trzy stopy sze-