Strona:Rudyard Kipling - Od morza do morza 01.djvu/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kucie typ kupca-książęcia. Hong-Kong mogłoby dostarczyć jeszcze kilka takich okazów; przepych, jaki się tam widzi, przypomina czarodziejskie baśnie. W ciągu obiadu dowiedziałem się, że Hong-Kong jest niezdobyte i że Chiny sprowadzają pośpiesznie dwudziesto-czterofuntowe działa dla obrony wybrzeży. Pierwsze z tych twierdzeń wydało mi się mocno wątpliwe, drugie zupełnie wiarogodne. Ci, którzy mieli sposobność przyjrzeć się zblizka, wyrażają się o Chinach z uszanowaniem. A jednak ci sami ludzie, którzy to mówią, zaopatrują Niebieskie Państwo we wszystkie wynalazki Zachodu — drogi żelazne, tramwaje i t. p. Cóż się stanie, jeżeli Chiny ockną się naprawdę, przeprowadzą kolej z Sianghai do Lhassy w Tybecie, urządzą komunikacye parowozową dla przewozu kulisów i zaczną same zarządzać odlewniami armat i arsenałami? Energiczni Anglicy, dowożący dziś na swych statkach broń i działa, pracują dla nich, a jednak powtarzają wciąż: „Płacą nam zato dobrze. W handlu nie można rządzić się uczuciem, a zresztą Chiny nie zaczną nigdy wojny z nami.“ Istotnie, mają słuszność — w handlu nie można rządzić się uczuciem...
Pałac Taipana, przepełniony pięknemi rzeczami i kwiatami, cudniejszemi jeszcze od drogocennych komnat, w których stoją, mógłby dać szczęście pół setce młodzieńców łaknących przepychu, rozwinąć ich talenty, uczynić znakomitymi autorami, śpiewakami, poetami... A tymczasem zamieszkują w nim ludzie z wielkiemi głowami i bystrym wzrokiem, którzy, sie-