Strona:Rudyard Kipling - O człowieku, który chciał być królem.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Król skinął głową, zaś ja rzekłem:
— Pójdź, Namgay Doola i prowadź armję króla. A imię twe w języku ludzi ma brzmieć nie Namgay Doola lecz Patsay Doola, albowiem, jak to sam powiedziałeś, ja wiem.
Wówczas Namgay Doola, przezwany od tej chwili Patsay Doola, syn Timlay Dooli, co znaczy Tim Doolan, oczywiście kolosalnie przekręcone, objął króla za nogi, wyszturchał armję stałą i, przejęty skruchą, zaczął biegać od świątyni do świątyni, składając ofiarę za grzech okaleczenia bydlęcia.
Zaś król tak był uradowany moją przenikliwością, że ofiarował mi na sprzedaż jedną wieś za dwadzieścia funtów szterlingów. Ale ja nie kupuję wsi w Himalajach tak długo, póki choćby jedna czerwona głowa płonie między ogonem pnącego się w niebiosa lodowca, a ciemnym lasem brzozowym.
Już ja znam to nasienie.