Strona:Rudyard Kipling - Kaa na polowaniu.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

scowość, ale mało było mieszkańców puszczy, którzyby ją byli zwiedzili. To, co nazywali Zimnemi Grotami, było właściwie starem miastem, opuszczonem, zapomnianem i zapadłem w puszczy, a zwierzęta starają się unikać miejsc, nawiedzonych przez ludzi. Zdarza się to dzikowi, ale nigdy rodom myśliwskim. Oprócz tego, zamieszkiwały tam małpy, o ile wogóle można o nich powiedzieć, że gdziekolwiek mieszkają, a to wystarczało, ażeby żadne szanujące się stworzenie nie zbliżało się do tego miejsca na odległość wzroku, chyba podczas posuchy, kiedy w rozwalonych na poły cysternach[1] i rezerwoarach zostawało jeszcze trochę wody.
— Czeka nas droga na całą połowę nocy przy największym pośpiechu — rzekła Bagheera.
A na to Baloo z zakłopotaniem:
— Będę się starał iść jak najprędzej, o ile tylko będę mógł.
— Nie możemy czekać na ciebie. Idź za nami, Baloo. My musimy porządnie zwijać nogi... ja i Kaa.
— Z nogami, czy bez nóg, potrafię ja biedz równie szybko, jak ty na czworakach — odrzekł krótko Kaa.

Baloo wysilał się, żeby im dotrzymać kroku, ale wkrótce musiał usiąść zziajany; zostawili go zatem, polecając, aby nadszedł później, i Bagheera puściła się do celu wyprawy szybkim galopem pantery. Kaa nic nie mówił, ale pomimo wszelkich usiłowań nie udało się panterze wyprzedzić olbrzymiego pytona. Na chwilę jedynie, przy przebywa-

  1. Zbiorniki wody.