Strona:Rudyard Kipling - Kaa na polowaniu.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

machając zwolna skrzydłami, jaśniejącemi po brzegach od blasku słońca. Była to dla Chila godzina spoczynku, ale napróżno dotąd przelatywał nad całą puszczą, nie mogąc odszukać Baloo pod gęstem poszyciem liści.
— Co się stało? — rzekł Baloo.
Widziałem Mowgli’ego u Bandar-Log’u. Prosił mnie, żeby was zawiadomić. Śledziłem ich drogę. Zaniosły go na tamtą stronę rzeki do grodu małpiego, do Zimnych Grot. Tam zostaną zapewne przez noc, albo parę nocy, albo przez godzinę. Nakazałem nietoperzom, ażeby je obserwowały podczas ciemnych godzin. Oto jest moje polecenie. Powodzenia w łowach życzę wam wszystkim na dole.
— Dobrego żeru aż po gardło i twardego snu, Chilu! — odkrzyknęła Bagheera. — Będę ci się starała wywdzięczyć i przy najbliższym połowie odłożę całą głowę dla ciebie, poczciwy sępie!
— Niema za co... niema za co... Dziecko znało zaklęcie. Nie mogłem zrobić mniej, niż zrobiłem.
Z temi słowy Chil wzbił się w górę, zatoczywszy szeroki krąg dla nabrania rozpędu.
— Malec nie zapomniał języka w gębie — rzekł Baloo, śmiejąc się z dumą. — Taki młodziutki, a pamiętał słowa zaklęcia, nawet w języku ptasim i to wtedy, gdy go wleczono pomiędzy drzewami.
— Dobrze mu też wbijałeś je w głowę — odpowiedziała Bagheera. — Ale bądź co bądź, dumna jestem z niego. A zatem ruszajmy do Zimnych Grot.
Wszyscy wiedzieli, gdzie się znajduje ta miej-