Strona:Rozmaitości i powiastki Jana Lama.pdf/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wojnę. Wykwintne przybory stołowe, wytworne objady, tańce i hulanka w obozie z kobietami, ściągnęły im słusznie nazwę niewieściuchów, odznaczających się przytem nadzwyczajną wolnością w czynach i słowach, gdyż ciągle wspaniałymi czynami się przechwalali, i nie widziawszy jeszcze nieprzyjaciela, zawczasu naradzali się nad tem, jakby dobrami ukraińskiemi po zwycięztwie rozrządzić, a tymczasem, po drodze, dobra królewskie i duchowne bez litości niszczyli.“
Przejeżdżał przez Lwów wówczas i p. Mikołaj Ostroróg, jeden z regimentarzy i był przez mieszczan przyjmowany z wszelkiemi honorami. Za nim do obozu pod Gliniany, powieziono 18 armat z królewskiego arsenału we Lwowie, wraz z amunicją. Nakoniec, po sześciotygodniowym pochodzie, „legiony wojewódzkie“ stanęły pod Pilawcami. Przebieg ich akcji wojennej wiadomy jest dostatecznie i opłakany. Panowie regimentarze swarzyli się między sobą i nakoniec nocną porą, bez bitwy, drapnęli z obozu, a za nimi całe pospolite ruszenie.
Działo się to w nocy 23. września, a 26. rano już pan Mikołaj Ostroróg był we Lwowie. Musiał mieć niepospolitego konia, a inni bohaterowie także, bo w ślad za nim tego samego dnia zawitali do Halickiej bramy. Jedni tylko: Krzysztof Arciszewski, jenerał artylerji, i Osiński, na czele piechoty cofali się w porządku, uprowadzając z sobą działa i staczając ustawiczne walki z następującym na nich nieprzyjacielem. Można sobie wyobrazić, jaki popłoch przybycie pierwszych