Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
133
URZECZYWISTNIENIE W MIŁOŚCI

i kształty stoją w służbie zadania. Winien jest wydać owoc, inaczej pryśnie ciągłość życia roślinnego i ziemia wnet się zamieni w pustynie. Ani barwa kwiatu ani jego zapach nie są tedy bez powodu; zaledwie zapłodni go pszczółka, a już nadchodzi pora dojrzewania, jeszcze chwila, a rozsypie swe płatki przepyszne i zniewolony okrutną oszczędnością utraci miodną woń. Nie ma czasu roztaczać przepychu, zajęty pracą nad miarę. Jeżeli spojrzymy od strony zewnętrzne], jedynym czynnikiem w przyrodzie wydaje się być konieczność, dla niej we wszystkiem wre praca i ruch. Oto pączek rozwija się w kwiat, kwiat w owoc, owoc w nasienie, nasienie w nową roślinę, i znów to samo, ten sam nieprzerwany łańcuch czynności. Niech się wyłoni zamęt czy przeszkoda, a nie popłacą żadne wymówki, na nieszczęsne] rzeczy wstrzymanej tym sposobem w ruchu swoim, wyciska się odrazu piętno nieużyteczności i odrzuca ją na bok, gdzie musi zginąć i zniknąć co rychlej. Wielki warsztat przyrody rozpada się na niezliczone oddziały, w których wre praca bez końca, a ów piękny kwiat, świetnie, jak widzisz, odziany i woniejący niby złoty młodzieniec,