Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
123
ZAGADNIENIE JAŹNI

knąć w jej twardych karbach. lecz żeby co chwila dawać wyraz wnętrznej wolności swej harmonji.
Mury graniczne naszej indywidualności z jednej strony spychają nas w otok obwodu, a z drugiej wiodą nas tem samem ku nieograniczoności. Dopiero z chwilą, kiedy zapragniemy uczynić obwód ów nieskończonym, popadamy w sprzeczność nierozwikłaną i samochcąc wyrzekamy się marnie dopięcia celu.
To jest przyczyna, która sprowadza wielkie przewroty w dziejach ludzkich. Ilekroć część, odbiwszy się od całości, próbuje skierować bieg swój w inną stronę, wielki rozpęd powszechny wstrząsa nią potężnie, powstrzymuje nagle i w pył ją strąca. Ilekroć jednostka próbuje wznieść tamę w poprzek bezustannemu prądowi siły światowej i uwięzić go w obrębie osobistych swoich korzyści, wynikiem będzie klęska. Przy całej swej potędze, żaden król nie może podnieść chorągwi buntu przeciw niewyczerpanym źródłom siły, jaką jest jedność, i nadal zachować potęgę.
Powiedziano jest: Bezprawiem ludzie kwitną, zdobywają czego pragną i odnoszą triumfy nad przeciwni-