Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
124
R. TAGORE: SĀDHANĀ

kami, ale w końcu odcięci przy korzeniu giną.[1] Korzenie nasze sięgać winny głęboko w powszechność, jeżeli chcemy posiąść wielkość kształtu osobistego.
Celem jaźni naszej jest szukać tej jedności. Nisko ona winna uchylić czoła w miłości i pokorze i zasiąść tam, gdzie spotykają się wszyscy, wielcy i mali. Strata przyda jej zysków, a ukorzenie się wgórę wyniesie. Igraszki byłyby dziecku zgrozą, gdyby nie mogło wrócić od nich do matki; tak duma nasza, płynąca z poczucia osobowości, zacięży na nas przekleństwem, jeżeli nie zdołamy wyrzec się jej w miłości. Winniśmy wiedzieć, że bez końca nowem i wiecznie pięknem jest w nas tylko objawienie Nieskończoności i że ono to nadaje jedyne znaczenie naszej jaźni.






  1. adharmēṇāidhatē tāvat tatō bhadrāṇi paśyati / tataḥ sepatnāň jayati samūlas tu ṿinaśyati. // Nie jest to cytat z upanlszadów, ale z późniejsze] literatury gnomicznej, bujnie w Indjach rozkwitłej. Podaje tę zwrotkę Böhtlingk w swoim wielkim zbiorze Indische Sprüche, ale nie pomnę skąd. Dosłowny przekład: „Bezprawiem rośnie człek zrazu, potem pomyślność ogląda, (t. zn. zaznaje pomyślności) I potem rywali zwycięża — ale z korzeniem ginie“.