Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— A pan musisz mimo wszystkich tortur i rozpaczy przebaczyć tej, która cię doprowadziła do kopalń przymusowych, lub na galery.
— Ach! — jęknąłem, padając na kanapę.
— Byłeś pan zazdrosny o poufałość moją z tym gwardzistą — szepnęła. — Ba! Nie sądź wcale, że mnie obchodzi któryś z Moskali inaczej niźli poto, by go zgubić... mnie, której matka...
Urwała nagle, potem zaś podjęła tonem dumnym:
— Nie będą pana interesowały moje stosunki rodzinne, natomiast to co zaszło daje panu prawo znać me przekonania polityczne, co jest nawet niezbędne, byś nie złamał na kolanie wszystkiego przez przywidzenie. Tajna policja zniweczyła nasze połączenia zagranicą, wyłapując tajny alfabet, oraz odkrywając sposoby przesyłania telegramów przez granicę. Jeśli nie będziemy działać łącznie, przegramy sprawę. Dla przewiezienia nowego alfabetu i otwarcia świeżych dróg łącznikowych zaryzykowałam życie, przywłaszczając sobie pokrewieństwo pańskie i docierając do Petersburga. A pan chce zapewne wykorzystać to?
— Zabierasz mi pani życie! Czyż nie mogę dopominać się o pewną nagrodę? — szepnąłem chrypliwie.
Całą rozmowę prowadziliśmy zcicha w obawie, że ściany mają uszy.