Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/159

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.

    Ty jednak serca nie trać pod kłopotem;
    Owszem, rozumnym serce jej obrotem
    Pozyskaj sobie, której w małéj chwili,
    Moja potęga ku tobie nachyli.
    Tylko też umiej zażyć swej pogody,
    I nie puszczaj się bez steru na wody.
    Umiej oczyma mówić, umiéj bliskiej
    Dziewczyny macać złotem wiary śliskiej;
    Umiéj usłużyć, umiej się ustroić,
    Żartować i, gdy pozwolą, pobroić;
    Więc kartkę podać i krokiem nieskorem
    Przybyć na daną godzinę wieczorem,
    I każdą pomni, ćwicz się w każdej sztuce,
    Którą dał Nazo w zalotów nauce;
    On swoje wierszem przyozdobił Włochy,
    Ale i ty wiersz zaśpiewasz niepłochy,
    Który się czasu nie zlęknie i laty
    Wiecznemi będzie brzmiał między Sarmaty,
    Ale ty nie dbaj wysoko rym wznosić
    I dawne dzieje piórem twoim głosić;
    Nie pisz, co gwiazdy na kole bieżącem,
    Co słońce czyni złączone z miesiącem;
    Pomiń monarchów polskich dzielne sprawy
    I bitne króle: Jany, Władysławy;
    Zostaw to inszym; to twoje roboty
    Pieśń składać gładką i łacne zaloty,
    Moje tryumfy wspominać i nowy
    Nad tobą przezysk i twoje okowy;
    A ty ode mnie bądź pewien wygody
    I u swej dziewki nietrudnej nadgrody,
    Która się prędko twej męki użali
    I równym z tobą płomieniem rozpali.“
    Tak mi Kupido wróżył — i tej wróżki
    Już w sobie czuję niepłonne przegróżki.
    Jużem w twych pętach, Jago, już ćwiczenie
    Umiem kierować i chód i pojzrzenie,
    Już wiem, co miłość. — Twoja część zostaje,
    Twej łaski tylko jeszcze nie dostaje;
    A już czas, panno; przyłóż się z twej strony
    I zmiękcz surowość i umysł szalony,
    A zbywszy złego dzikości nałogu,
    Spełnij proroctwo, nie daj kłamać Bogu.